PiS zabrał pomysł Konfederacji i… wszystko zepsuł

Krzysztof Bosak o koronawirusie w Sejmie / Fot. YouTube/NCzasTV
Krzysztof Bosak w Sejmie / Fot. YouTube/NCzasTV
REKLAMA

Strategia działania posłów PiS-u rozzłościła kandydata Konfederacji na prezydent Krzysztofa Bosaka. W środę przypomniał z sejmowej mównicy, że tarcza 4.0 zawiera nieudolnie skopiowane propozycje rządzących – chroniące kredytobiorców i leasingobiorców przed nadużyciami ze strony banków i instytucji finansowych – prezentowane kilka tygodni temu właśnie przez niego samego. Bosak po zapoznaniu się z zapisami polityków partii Kaczyńskiego wytknął im nieudolność i nieskuteczność.

– Proszę bardzo! Przyszedł ten dzień, w którym głos obywateli został wysłuchany – zaczął Krzysztof Bosak. – W dyskusjach o 5 rano nad pierwszą tarczą antykryzysową zwracałem uwagę premierowi Morawieckiemu – dziś nieobecnemu na sali – że potrzebujemy przepisów, które chroniłby konsumentów, kredytobiorców, leasingobiorców przed nadużyciami ze strony instytucji finansowych – przypomniał.

Dodał, że było dwa miesiące gadania, petycja, którą podpisało kilkadziesiąt tysięcy obywateli. W między czasie Lewica oraz inne kluby opozycyjne podchwyciły temat. – Proszę bardzo, po trwających tygodniami zapowiedziach mamy projekt w Sejmie – mówił z ironią.

REKLAMA

PiS zepsuł pomysł Konfederacji

– Oczywiście w stylu PiS-owskim. Nie ma żadnych przepisów gwarantujących w sposób automatyczny prawa konsumentów. Tylko pomoc na wniosek. Banki będą teraz powoływać komisje. Obywatele i przedsiębiorcy będą musieli udowadniać swój spadek dochodów. Banki będą udowadniać i analizować czy spadek dochodów nastąpił i czy jest wyraźny, czy niewyraźny. Rząd będzie kontrolował banki czy w sposób wyraźny i prawidłowy zanalizowały dochody obywateli i przedsiębiorców – tłumaczył zawiłość propozycji PiS.

Dalej śmiał się, że każdy będzie zwracał się do każdego. Obywatele do rządu, rząd do banków, a banki do obywateli. – Wspaniały kierat nam tutaj fundujecie. Na pewno to dobrze zadziała. Ciekawy jestem czy sami w to wierzycie, chyba nie – podsumował.

O czym według Bosaka zapomniał Morawiecki i jego koledzy? – No oczywiście o leasingach, o których mówiłem. Nie wiem, może uważacie, że to jest nieistotny problem dla przedsiębiorców, ale to jest tak naprawdę druga połowa kosztów stałych – stwierdził.

Przypomniał też, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, gdzie premier wprowadził „zbliżonego do siebie człowieka” wnioskował o zawieszenie kredytów na rok. – Ja wnioskowałem minimalistycznie na pół roku. Co wy robicie? Na trzy miesiące. Naprawdę uważacie, że możliwość odroczenia – po tym jak bank rozpatrzy wniosek – kredytu na trzy miesiące, przyniesie jakąś ulgę? – pytał rządzących.

Bosak zaznaczył, że w swojej propozycji koncentrował się na kredytach ponad miesiąc temu. – Wystarczyło po prostu z niej skorzystać – stwierdził. Zaznaczył przy tym, że owa propozycja była bardzo przemyślana. – Wiem, że czytacie nasze projekty. Z reguły odrzucacie wszystkie nasze poprawki, a później wprowadzacie jako swoje – wytknął posłom PiS-u.

REKLAMA