Do wstrząsających wydarzeń doszło na lubelskim Czechowie. Zwyrodnialec, który po 30 latach wyszedł z więzienia zabił kobietę w czasie libacji.
48-letni Janusz N. 30 lat swojego dorosłego życia spędził w więzieniach. Siedział m.in. za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
Gdy wyszedł na wolność dopuścił się kolejnego przestępstwa. Tym razem najgorszego z możliwych.
N. poszedł pić alkohol do znajomej bezdomnej Haliny G. 59-latka spała po całonocnej libacji w aucie, swojej znajomej.
N. i inna jego znajoma – Agnieszka K. wyciągnęli alkohol i zaczęli pić we trójkę z G. W trakcie „zabawy” wywiązała się kłótnia i Janusz N. zaczął okładać 59-latkę po całym ciele.
Po tym jak skończył oddalił się w nieznanym kierunku. 59-latka zmarła w wyniku doznanych obrażeń ciała.
W niedzielę o zwłokach w samochodzie dostawczym na parkingu poinformowano policję. Funkcjonariusze po oględzinach stwierdzili, że kobieta nie zmarła śmiercią naturalną.
Po kilka godzinach odnaleźli śpiącego w zaroślach Janusza G. Jego ubranie było pokryte krwią denatki.
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec 48-latka i kobiety, która towarzyszyła w libacji. N. oskarżono o zabójstwo w warunkach recydywy, K. o naruszenie nietykalności cielesnej 59-latki (w trakcie kłótni kilkukrotnie uderzyła ją w twarz).
Sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Lublinie. Degeneratowi niestety nie grozi nic poza dożywociem…
Źródło: Lublin112