Konrad Berkowicz pisze list do Kaczyńskiego. Powstaje Eldorado dla cwaniaków i oszustów?

Konrad Berkowicz.
Konrad Berkowicz.
REKLAMA

Konrad Berkowicz napisał list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Korespondencja upubliczniona na Facebooku dotyczy możliwych nieprawidłowości w Ministerstwie Finansów. Poseł Konfederacji wypunktował niejasne działania PiS ws. podatku VAT.

Konrad Berkowicz zwrócił się do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, żeby ten przeprowadził „rozmowę wychowawczą” ze swoimi politykami, m.in. z premierem Mateuszem Morawiecki. Konfederata uświadamia w korespondencji szefa PiS-u o nowych punktach w systemie VAT-owskim. Wspomina m.in. o „bandyckiej zasadzie, zgodnie z którą przedsiębiorca musi zapłacić VAT od każdej wystawionej faktury, nawet gdy nie otrzyma pieniędzy od kontrahenta, co jest szczególnie dolegliwe dla polskich firm w czasach koronawirusa”.

List Berkowicza jest bardzo obszerny i odnosi się do wielu aspektów nowych zasad i zaznacza, że to co się dzieje nie ma już nic wspólnego z uszczelnianiem tego podatku. Jest natomiast ciosem dla uczciwych, a Eldorado dla cwaniaków i oszustów. „VAT z różnymi jego atrybutami (wysokość stawek, skomplikowany pobór, obowiązek stosowania kas fiskalnych itp.) do nich na pewno nie należy” – mówił o nowym sposobie „uszczelniania VAT-u” przez PiS.

REKLAMA

„Traktujemy ten 'zharmonizowany’ podatek jako ograniczanie suwerenności Polski i ograniczenie możliwości budowy zdrowego, konkurencyjnego w wymiarze europejskim i globalnym systemu podatkowego, wynikające z nadregulacji Unii Europejskiej” -pisze Berkowicz.

Poseł Konfederacji odniósł się również do zmian personalnych w resorcie finansów. Jego zdaniem nie zwiastuje to nic dobrego. „Z pewnością nie bez znaczenia jest fakt, że z Ministerstwa Finansów odeszli bądź zostali wyrzuceni w przeciągu ostatniego roku wszyscy dyrektorzy i wiceministrowie odpowiadający przez kilka lat za 'uszczelnianie VAT’, a wcześniej podpisali się pod raportem do premiera w sprawie nieprawidłowości osób działających w resorcie finansów, pisząc m.in. o 'sprzyjaniu mafii VAT-owskiej i blokowaniu wymierzonych w nią działań” – kontynuuje.

Dużym polem manewru dla cwaniaków będzie wprowadzenie nowych rozwiązań, jako reakcję na koronawirusa. „Otóż pod hasłem 'tarczy antykryzysowej’ Sejm przesunął obowiązek wprowadzenia nowoczesnych kas fiskalnych on-line, a więc połączonych z bazami fiskusa (raportują dane bezpośrednio do Centralnego Repozytorium Krajowej Administracji Skarbowej) z 1 lipca tego roku na termin 1 stycznia 2021 r. dla tak zwanych grup wrażliwych podatników” – podaje. W liście Berkowicz tłumaczy dokładnie możliwości dla cwaniaków jakie daje to rozwiązanie, które za kilka dni będzie aktualne.

„Rozporządzenie o 'wirtualnych kasach’ ma wejść w życie już 1 czerwca. Oznacza to, że jeśli choć część z zastrzeżeń zgłaszanych do tego rozwiązania przez ekspertów jest prawdą, to będzie to prawdziwy 'Dzień dziecka’ z wielkimi prezentami, ale dla przestępców VAT-owskich, z którymi Pański rząd Panie Prezesie tak bohatersko rzekomo walczy od prawie pięciu lat” – pisze nieco złośliwie do Kaczyńskiego.

Treść listu Berkowicza do Kaczyńskiego:

Szanowny Panie Prezesie,

Piszę do Pana zaniepokojony działaniami i zaniechaniami członków rządu RP, ministrów konstytucyjnych i członków rządu RP, za których działania i zaniechania ponosi Pan polityczną odpowiedzialność w sprawie, która może skutkować bezprecedensowymi nadużyciami i mieć gigantyczny wpływ na stan finansów publicznych Rzeczpospolitej a także na bezpieczeństwo obrotu gospodarczego i prywatności Polaków – nie tylko trzech milionów przedsiębiorców, ale także dla ponad trzydziestu milionów Polaków dokonujących zakupów produktów i usług.

Piszę do Pana, nie do Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego czy Ministra Finansów Kościńskiego, bo tak jak politycy Pańskiej formacji za wszystkie grzechy rządów PO-PSL obwiniają politycznie lidera tego obozu Donalda Tuska, tak Pan jako lider tzw. „Zjednoczonej Prawicy” odpowiada politycznie za działania jej polityków, których może Pan zdjąć z urzędu jedną decyzją polityczną. A politycy Ci przeszli w ostatnich tygodniach płynnie od fazy „uszczelniania VAT” do fazy „rozszczelniania VAT”.

Jako jeden z głównych sukcesów rządy wspierane i współtworzone przez Prawo i Sprawiedliwość wskazują właśnie „uszczelnienie systemu podatkowego”, a zwłaszcza radykalne zwiększenie wpływów z podatku VAT.

Zdaniem Konfederacji, istotnymi czynnikami wpływającymi obiektywnie na takie faktyczne skutki polityki fiskalnej są m.in. następujące czynniki:

– obiektywny rozwój gospodarczy wynikający z pracowitości i przedsiębiorczości Polaków (większa konsumpcja i PKB to większe wpływy z VAT),

– nie spełnienie przez PiS obietnicy wyborczej obniżenia podwyżek VAT wprowadzonych przez rządy PO i PSL (podniesienie podstawowej stawki VAT z 22% do 23% i stawki obniżonej z 7% do 8%),

– wynikające z polityki rządu inflacja (wyższe ceny, większa drożyzna to większe wpływy z VAT),

– bezprawne wstrzymywanie przez aparat skarbowy należnych zwrotów VAT dla przedsiębiorców,

– zwiększenie opresywności aparatu skarbowego (żądanie VATu nie od złodziei wyprowadzających podatek, po których dawno nie ma śladu, ale od ich uczciwych kontrahentów prowadzących normalną działalność), a także:

– wprowadzenie nowych obowiązków biurokratycznych uderzających w polskich przedsiębiorców (tzw. „splitpayment” i obowiązek przekazywania jednolitych plików kontrolnych).

Dodatkowym czynnikiem zwiększającym wpływy budżetu państwa z VAT jest utrzymanie przez rząd i Sejm kontrolowany przez obóz PiS skrajnie niesprawiedliwej, wręcz bandyckiej zasady, zgodnie z którą przedsiębiorca musi zapłacić VAT od każdej wystawionej faktury, nawet gdy nie otrzyma pieniędzy od kontrahenta, co jest szczególnie dolegliwe dla polskich firm w czasach koronawirusa.

Niezależnie od powyższych uwag, z uwagi na fakt, że działający dzięki Pańskiemu poparciu politycznemu rząd wydaje się wierzyć we własną retorykę wielkich sukcesów na polu walki z nadużyciami w zakresie podatku VAT, odwołując się do tej retoryki chciałbym zwrócić uwagę Panu Prezesowi na zadziwiające okoliczności mające miejsce w ostatnich tygodniach w związku z kolejnymi przepychanymi przez Sejm „tarczami antykryzysowymi” i pracami nad przepisami dotyczącymi wprowadzenia w Polsce tak zwanych „wirtualnych kas fiskalnych”.

Środowisko wolnościowe współtworzące Konfederację, z którego się wywodzę i nasi wyborcy są zwolennikami niskich i prostych podatków, a podatek VAT z różnymi jego atrybutami (wysokość stawek, skomplikowany pobór, obowiązek stosowania kas fiskalnych itp.) do nich na pewno nie należy. Dodatkowo traktujemy ten „zharmonizowany” podatek jako ograniczanie suwerenności Polski i ograniczenie możliwości budowy zdrowego i konkurencyjnego w wymiarze europejskim i globalnym systemu podatkowego, wynikające z nadregulacji Unii Europejskiej.

Fundamentalna krytyka tych rozwiązań przez nasze środowisko nie zmienia jednak faktu, że wszyscy polscy przedsiębiorcy i konsumenci, w tym politycy, wyborcy i sympatycy Konfederacji podatek ten płacą, dlatego ośmielam się zwrócić uwagę Pana Prezesa na dziwne rzeczy które dzieją w związku z jego poborem.

O polityce fiskalnej i podatkach decydują w Polsce z Pańskiej ręki Pan Premier Mateusz Morawiecki i Pan Minister Finansów Tadeusz Kościński. Polacy płacą coraz więcej VAT i płaczą. Jednocześnie jednak to co się dzieje w Ministerstwie Finansów w ostatnich tygodniach uderzy w uczciwych podatników i da wiatr w żagle cwaniakom i gangsterom, rekiny VATu znów wrócą do gry. Jednocześnie widząc jak państwo polskie daje sobie na różnych polach z „informatyzacją”, gangsterzy będą mogli spać spokojnie.

Zastanawiałem się jakie są przyczyny tego stanu spraw i mam pewne domysły.
Z pewnością nie bez znaczenia jest fakt, że z Ministerstwa Finansów odeszli bądź zostali wyrzuceni w przeciągu ostatniego roku wszyscy dyrektorzy i wiceministrowie odpowiadający przez kilka lat za „uszczelnianie VAT”, a wcześniej podpisali się pod raportem do premiera w sprawie nieprawidłowości osób działających w resorcie finansów, pisząc m.in. o „sprzyjaniu mafii VAT-owskiej i blokowaniu wymierzonych w nią działań”.
Wpływ na mające miejsce dziwne działania może mieć tez fakt, że wiceministrami zostali bardzo młodzi (panowie Sarnowski i Patkowski), bez większego doświadczenia zawodowego, zaplecza politycznego i pozycji, bez doświadczenia biznesowego a także niestety bez wiedzy o podatkach.

Nie bez znaczenia jest też z pewnością fakt, że pomimo tego, że obiecywał Pan, że Polacy będą za Waszych rządów wracać do Polski, dobrze płatnej pracy za granicą szuka właśnie mocno nieobecny w walce ze skutkami koronawirusa Minister Finansów Tadeusz Kościński. Ten mający brytyjskie obywatelstwo dżentelmen odpowiadający za podatki Polaków jak powszechnie wiadomo wysłał swoje CV do Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Od tej chwili marzy on głównie o tym, by wrócić do Londynu, gdzie się urodził i ma mieszkanie, a niestety (dla niego) przez pandemię koronawirusa podjęcie decyzji w tej sprawie zostało opóźnione o kilka miesięcy.

Niestety oznacza to też, że w czasie wielkiego kryzysu gospodarczego przez kilka kolejnych miesięcy kluczowy minister gospodarczy będzie głównie szukał dobrze płatnej pracy poza granicami naszej ojczyzny.

W wyżej opisanym otoczeniu personalny miało w ostatnich tygodniach miejsce kilka działań na które chciałbym zwrócić Panu Prezesowi uwagę, a które to działania stawiają w dziwnym świetle retorykę „uszczelniania VAT”, obecną w przekazie polityków rządzącej koalicji.
Otóż pod hasłem „tarczy antykryzysowej” Sejm przesunął obowiązek wprowadzenia nowoczesnych kas fiskalnych on-line, a więc połączonych z bazami fiskusa(raportują dane bezpośrednio do Centralnego Repozytorium Krajowej Administracji Skarbowej) z 1 lipca tego roku na termin 1 stycznia 2021 r. dla tak zwanych grup wrażliwych podatników.

Oznacza to, że nowych kas fiskalnych radykalnie utrudniających unikanie opodatkowania przez przedsiębiorców (co w warunkach drakońskich stawek VAT obowiązujących w Polsce i trudną sytuację przedsiębiorców spowodowaną decyzjami rządu o zamknięciu gospodarki skądinąd doskonale rozumiem) nie będą musieli nowych kas instalować przedstawiciele takich branż jak m.in. hotele, gastronomia, restauracje, prawnicy, lekarze, a także firmy handlujące paliwami i węglem, czyli branże w których szara strefa i niepłacenie podatków, nienabijanie na kasę i wystawianie tzw. „paragonów niefiskalnych” jak powszechnie wiadomo nigdy nie było większym problemem J.

Taką łaskawość rządu w pełni zrozumiałbym z uwagi na trudne okoliczności gospodarcze i w pełni przyklasnąłbym takiej decyzji. Jednocześnie jednak Minister Finansów w ekspresowym tempie zaczął robić coś bardzo dziwnego, a mianowicie pracować nad rozporządzeniem umożliwiającym wprowadzenie tak zwanych „wirtualnych kas fiskalnych”, a więc kas działających jako aplikacja ściągana na telefon komórkowy, tablet, komputer, faktycznie bez kasy rozumianej jako fizyczne urządzenie i bez drukarki fiskalnej. Dodatkowo, rozszerzył on możliwość skorzystania z tych „kas”… podatnikom wrażliwym, których przed chwilą „uratował” przed kasami tradycyjnymi on-line.

Rozporządzenie o „wirtualnych kasach” ma wejść w życie już 1 czerwca. Oznacza to, że jeśli choć część z zastrzeżeń zgłaszanych do tego rozwiązania przez ekspertów jest prawdą, to będzie to prawdziwy „Dzień dziecka” z wielkimi prezentami, ale dla przestępców VAT-owskich, z którymi Pański rząd Panie Prezesie tak bohatersko rzekomo walczy od prawie pięciu lat.

Przez lata pracowałem jako informatyk i co do zasady jestem zwolennikiem rozwiązań które ułatwiają życie ludziom, zmniejszają koszty działania, pomagają użytkownikom w efektywny sposób analizować posiadane dane pod kątem poprawy działania przedsiębiorstw.

Niestety, jak wynika z licznych publikacji i wypowiedzi ekspertów:

– nowe wirtualne kasy ministra Kościńskiego w świetle zaproponowanych regulacji prawnych mogą oznaczać wirtualne (co oznacza: nieistniejące) wpływy podatkowe,
– do kontrolowania ich nie jest kompletnie przygotowana Krajowa Administracja Skarbowa,
– mający je certyfikować Główny Urząd Miar nie jest realnie w stanie ustalić według jakich kryteriów dopuszczać do stosowania przez podatników dany program komputerowy jako „wirtualną kasę.

Dodatkowo, istnieją poważne wątpliwości dotyczące tego kto, w jaki sposób i gdzie będzie przechowywał dane o dokonywanych przez nas transakcjach rejestrowanych przez „kasy Kościńskiego”, a jako wolnościowiec wrażliwy na kwestie związane z ochroną prywatności radykalnie sprzeciwiam się, by dane o dokonywanych przeze mnie i miliony Polaków zakupach były przechowywane, przetwarzane i zbywane stronom trzecim, bez mojej wiedzy i zgody.

Tak jak nie godzę się na inwigilację przez państwo i jego instytucje, tak tym bardziej jestem przeciw temu, by śledzili mnie i sprzedawali informacje o mnie przedsiębiorcy u których dokonuję zakupów. Chcę mieć pewność, że takie warunki funkcjonowania nowych kas fiskalnych chroniące prywatność Polaków zapewni rząd. 

Niestety, jak powiedział w jednym z wywiadów prof. Witold Modzelewski, „(…) oczywiście trzeba zakładać, że większość obywateli działa w dobrej wierze. I ci, którzy będą chcieli wyjść z szarej strefy za pomocą kas rejestrujących, tych nieistniejących, czyli wirtualnych, zrobią to i nie oni są problemem. Problemem są ci, którzy działają w złej wierze. Jeżeli da się im wadliwe urządzenie, to staną się konkurentem dla ludzi uczciwych i ich po prostu wykończą, a żyjemy w świecie, w którym liżemy świeże rany po kwarantannie, która notabene jeszcze trwa, więc nie wprowadzajmy tego rodzaju wynalazków.”

Jak wyliczyliśmy z kolegami z Konfederacji, rządy PiS wprowadziły do chwili obecnej już 32 razy podnosiły bądź wprowadzały nowe podatki, daniny, opłaty publiczne. Zrobienie wielkich dziur przez dziwne przepisy wprowadzane w dziwnym trybie przez dziwne osoby w Ministerstwie Finansów będą niestety skutkowały, że znów podniesiecie kolejne podatki bądź wprowadzicie nowe.

Uwzględniając powyższe, apeluję do Pana Prezesa o „rozmowę wychowawczą” z Panami PT Mateuszem Morawieckim i Tadeuszem Kościńskim w wyżej wskazanym temacie i uzyskanie niezbędnych wyjaśnień. Szczegółowe pytania dotyczące kontrowersji związanych z wprowadzaniem „wirtualnych kas” zadam dodatkowo w formie interpelacji poselskich, by uzyskać pisemne odpowiedzi konkretnych ministrów.

Dodatkowo załączam jako odbiorców niniejszego listu szefów służb specjalnych, zarówno ABW jak i CBA. Chciałbym uniknąć powoływania kolejnych komisji śledczych w sprawie robienia dziur w systemie podatkowym. Uważam że szkoda na to pieniędzy podatników. Jeśli obaj wyżej wymienieni Panowie działając jako szefowie właściwych służb sprawdzą, czy były naciski na urzędników biorących udział w procesie prac nad tym prawem (zwłaszcza na Prezesa Głównego Urzędu Miar), czy faktycznie i dlaczego zmienił zdanie w sprawie bezpieczeństwa informatycznego i technicznego „wirtualnych kas” Minister Cyfryzacji Marek Zagórski, czy pozytywne opinie o bezpieczeństwie wdrażanego siłowo w krótkim czasie rozwiązania i jego skutkach dla budżetu wyraziły osoby kierujące Krajową Administracją Skarbową i czy fiskus jest w stanie efektywnie kontrolować prawidłowość działania takich aplikacji, zagadki związane z tym zagadnieniem zostaną rozwiązane. Podobnej wagi pytań są w tej sprawie dziesiątki.

Chciałbym jednocześnie oświadczyć, że w przypadku braku satysfakcjonujących wyjaśnień poruszonych przeze mnie kwestii, rozważę przeprowadzenie kontroli w Ministerstwie Finansów przedziwnego procesu prac nad kontrowersyjnym rozporządzeniem i jego otoczeniem w trybie art. 19 ustawy o wykonywaniu mandatu posła. Jako odbiorcę niniejszego listu załączam również Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Pana Mariana Banasia. Jestem przekonany, że jako były Minister Finansów i twórca Krajowej Administracji Skarbowej w mig zrozumie o czym piszę w niniejszym liście i biorąc pod uwagę zarówno fakt jak potraktowali go byli koledzy jak i wagę poruszanej sprawy, poważnie rozważy skorzystanie z posiadanych narzędzi skontrolowania tego procesu.

Prawo i Sprawiedliwość zbudowało swoją siłę i pozycję polityczną będąc partią o poparciu porównywalnym do obecnego poparcia Konfederacji na komisjach śledczych, począwszy od tej w sprawie Rywina i na tropieniu dopisywaniu do ustaw zwrotów typu „lub czasopisma”.
Kilka miesięcy temu występując przed komisją śledczą ds. VAT, pani Prof. Chojna Duch mówiła, że za rządów PO-PSL „Polska stanowiła jeden z krajów, w którym następowało największe rozszczelnienie systemu podatku od towarów i usług.” Pytana była o zniesienie 30-proc. sankcji VAT przed tą samą komisją mówiła, że „Uchylenie przepisów oczywiście nastąpiło później z inicjatywy resortu finansów. Tak, jak pamiętam(…) było to wynikiem jawnego lobbingu zajmującego się międzynarodowym unikaniem opodatkowania. Presja była ogromna. Z różnych stron.” Biorąc pod uwagę to co się dzieje w omawianej sprawie, byłoby paradoksem, gdyby za jakiś czas Pani Profesor takie same słowa mówiła przed komisja VAT zajmującej się „rozszczelanianiem” podatku przez polityków PiS. Jednocześnie takie zakończenie potwierdziłoby intuicje tych wyborców i sympatyków Konfederacji, którzy na naszych wiecach i manifestacjach skandują „PiS-PO, jedno zło”.

Uwzględniając powyższe, jako przedstawiciel konstruktywnej opozycji uprzejmie proszę o poważne zbadanie opisanej sprawy. Pomimo jej powagi, można o tym zrobić całkiem niezły kawałek hip-hopowy o tym, jak naprawdę PiS walczy o uszczelnianie VAT, bo w ostatnich tygodniach niestety unosi się nad tym tematem ostry cień mgły…

Z poważaniem,
Konrad Berkowicz, poseł na sejm RP, Konfederacja.

Ps. Jako że sprawia jest pilna, minister Kościński chce by jego rozporządzenie weszło w życie już 1 czerwca, a Poczta Polska średnio działa w dobie koronawirusa, pozwalam sobie na wysłanie niniejszego listu drogą elektroniczną. Co biorąc pod uwagę, że przegłosował Pan Prezes z kolegami przeniesienie Sejmu do tabletu nie jest chyba nadmiernym nadużyciem.

REKLAMA