PiS ramię w ramię z Lewicą. Przegłosowali socjalistyczną poprawkę Adriana Zandberga

Adrian Zandberg/fot. PAP/Mateusz Marek
Adrian Zandberg/fot. PAP/Mateusz Marek
REKLAMA

Sejm uchwalił w czwartek ustawę o udzielaniu pomocy publicznej. W ostatniej chwili do projektu wpisano poprawkę autorstwa Adriana Zandberga, którą ochoczo poparła partia rządząca.

Ustawa ma na celu ratowanie lub restrukturyzację przedsiębiorstw. Pomoc ma polegać na zapewnieniu przedsiębiorcy płynności na czas potrzebny do opracowania planu restrukturyzacji lub przeprowadzenia sprawnej likwidacji.

Limit wydatków na pomoc wynosi 1,2 mld złotych na okres 10 lat, licząc od ostatniego kwartału 2020 r. do roku 2029, po 120 mln zł rocznie.

REKLAMA

Jeśli sytuacja przedsiębiorcy poprawi się na tyle, że będzie mógł kontynuować swoją działalność, zamiast się restrukturyzować albo likwidować, wtedy będzie musiał złożyć oświadczenie i zwrócić pożyczki.

Drugi typ pomocy to tymczasowe wsparcie restrukturyzacyjne przyznawane na okres do 18 miesięcy. Podobnie jak przy pożyczkach na ratowanie – wysokość pomocy będzie uzależniona każdorazowo od indywidualnej sytuacji przedsiębiorcy. Będzie ona mogła być udzielana jako kontynuacja pomocy na ratowanie – wtedy przybiera formę dodatkowej pożyczki, lub samodzielnego instrumentu.

Tymczasowe wsparcie będzie przysługiwać przedsiębiorcom, którzy są w stanie samodzielnie przeprowadzić restrukturyzację, ale potrzebują wsparcia płynności finansowej, aby cały proces przebiegł skutecznie. Z tej formy pomocy będą mogli skorzystać wyłącznie mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa w ramach zatwierdzonego przez KE programu pomocowego.

Za przyjęciem ustawy, przygotowanej przez rząd, wraz z przyjętym wcześniej przez Sejm wnioskiem mniejszości głosowało 426 posłów, przeciw było 3, wstrzymało się 25 parlamentarzystów.

Poprawka Zandberga

Poprawkę do projektu złożył Adrian Zandberg z Lewicy. Zakłada ona, że jeśli ktoś bierze pomoc od państwa, to przez rok nie może zarabiać więcej niż 4-krotność średniej krajowej.

Poparło ją 227 posłów PiS, 5 Koalicji Obywatelskiej, cały klub Lewicy oraz jeden poseł PSL-Kukiz’15.

„Maksymalna wysokość wynagrodzenia miesięcznego: kierowników, w szczególności dyrektorów, prezesów, tymczasowych kierowników, zarządców komisarycznych i osób zarządzających na podstawie umów cywilnoprawnych; zastępców kierowników, w szczególności zastępców dyrektorów i wiceprezesów; członków organów zarządzających, w szczególności członków zarządów; głównych księgowych; członków organów nadzorczych – przedsiębiorcy, któremu udzielono pomocy, nie może przekroczyć, w okresie od dnia zaakceptowania wniosku o udzielenie pomocy do dnia przypadającego po upływie 1 roku od udzielenia pomocy, 400 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych” – czytamy.

Ponadto, osobom tym nie będzie przysługiwać prowizja od zysku, nagroda z zakładowego funduszu nagród oraz roszczenie z tytułu udziału w zysku lub nadwyżce bilansowej.

„Sejm przyjął właśnie moją poprawkę do ustawy o pomocy publicznej. W firmach ratowanych przez budżet obscenicznie wysokie pensje prezesów będą zakazane. Jeśli firma bierze publiczne środki, nie może ich przehulać na wydatki szefa!” – napisał Zandberg.

REKLAMA