Tarcza antykryzysowa 4.0. „Niskie Składki” alarmują: podejrzany zostanie pozbawiony prawa do obrony

Sala rozpraw w dobie koronawirusa.
Sala rozpraw w dobie koronawirusa. (Fot. PAP)
REKLAMA

Rząd pracuje nad kolejną, czwartą już odsłoną tzw. tarczy antykryzysowej. Jak zwykle, znalazły się w niej zapisy, które nie mają wiele wspólnego z walką z kryzysem wywołanym zamrożeniem gospodarki w wyniku pandemii koronawirusa.

Jak alarmują „Niskie Składki”, w myśl nowych przepisów, procedowanych w ramach tarczy antykryzysowej 4.0, podejrzany zostanie pozbawiony prawa do obrony, co jest sprzeczne z konstytucją.

W skrócie – chodzi o to, że wyroki sądowe będą mogły zapadać online. Podejrzanemu zaś nie musi towarzyszyć obrońca, a wystarczy asystent prokuratora lub funkcjonariusz Służby Więziennej. Sąd będzie mógł zobowiązać adwokata do stawienia się na sali sądowej i oglądania swojego klienta jedynie na ekranie.

REKLAMA

„Jeśli tak się stanie, obrońca będzie mógł zadzwonić do klienta, o ile sąd na to zezwoli. Nie musi tego jednak robić, jeśli uzna, że nie ma na to czasu (wspomniane 24 godziny na decyzję) lub stwierdzi, że rozmowa 'zakłóci prawidłowy przebieg posiedzenia'” – alarmują „Niskie Składki”.

O ile takie procedury można by wytłumaczyć stanem epidemii, o tyle rozwiązanie prawne ma wejść na stałe i obowiązywać także po wygaśnięciu epidemii.

„Kpiną z prawa jest koncepcja, zgodnie z którą przy podejrzanym w chwili rozstrzygania o jego wolności obecny będzie prokurator, ale nie jego obrońca” – oceniają „Niskie Składki”. I wskazują, że takie rozwiązanie jest sprzeczne z konstytucją.

REKLAMA