Atak filosemitów na Rafała Ziemkiewicza. Domagają się cenzury jego książki „Cham niezbuntowany”

Rafał Ziemkiewicz i okładka jego książki "Cham niezbuntowany". / foto: YouTube/materiały prasowe
REKLAMA

Lewica w swej nieskończonej głupocie postanowiła zrobić reklamę Rafałowi Ziemkiewiczowi, dlatego że nie spodobała im się książka publicysty „Do Rzeczy”. Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Lewica po raz kolejny postanowiła popisać swą głupotą, która jednak jest również niebezpieczne. Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita interweniuje w sprawie wydanej kilka dni temu książki Rafała Ziemkiewicza „Cham niezbuntowany”.

Antysemityzm, wszędzie antysemityzm

Głównym zarzutem wobec książki Rafała Ziemkiewicza jest łatka rzekomego antysemityzmu. Patrząc na fragmenty, które nie spodobały się autorom petycji można jednak odnieść wrażenie, że każda wzmianka o Żydach uznawana jest za przejaw antysemityzmu.

REKLAMA

Zdaniem Stowarzyszenia słowa publicysty noszą znamiona penalizowanego kłamstwa oświęcimskiego. Chodzi o ten fragment książki:

(…) syjonizm pod wpływem Holokaustu, a raczej mitu Holokaustu, który sam zbudował, nabrał szczególnego okrucieństwa. Shoah dowiódł, twierdzą dziś jego prominentni przedstawiciele, że Żydzi muszą być bezwzględni.

Aby uznać, że Rafał Ziemkiewicz zaprzecza w tym fragmencie istnieniu Holokaustu trzeba mieć nad wyraz złą wolę, bądź elementarne braki w czytaniu ze zrozumieniem. Z całą pewnością sformułowanie „mit Holokaustu” ww fragmencie nie odnosi się do negacji Holokaustu, ale sposobu jego przedstawiania, w którym nadaje się tej tragedii przesadnie wielką rangę.

A poza tym uważamy, że przepisy o kłamstwie oświęcimskim powinny zostać zlikwidowane.

Znieważenie Żydów

Drugi zarzut stawiany przez Stowarzyszenie odnosi się do rzekomego „publicznego znieważenia grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej” oraz „nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych”. Tych dwóch okrutnych czynów Rafał Ziemkiewicz miał dopuścić się w następującym fragmencie książki:

Kolejne pokolenia Żydów, szczególnie młodych mieszkańców Izraela, wychowywane są od małego w paranoicznym poczuciu osaczenia. Trzeba formowanym na maszyny do zabijania dzieciakom wtłoczyć do głów, że są przedstawicielami rasy szczególnej, rasy, którą wszyscy zawsze prześladowali i nadal wszyscy dyszą chęcią, by ją do reszty wymordować. Wszystko, cokolwiek każą wam zrobić dowódcy, jest tylko obroną – atakiem uprzedzającym, aby nie powtórzyły się potworności Holokaustu. Jeśli twój wróg knuje przeciwko tobie, wstań i zabij go pierwszy, powtarzają syjoniści.

Wydaje się, że w tym przypadku zastosowana została zasada, iż to niedobra o tym mówić. Nie wolno w ogóle wspominać o działaniach Izraela na Bliskim Wschodzie, a także wykorzystywaniu w walkach nieletnich. Opis rzeczywistości, jeżeli tylko nie jest przychylny dla Żydów, uznawany jest za antysemityzm.

A poza tym uważamy, że przepisy o znieważeniu powinny zostać zlikwidowane, gdyż są zbyt uznaniowe. To co uznajemy za zniewagę, a czego nie jest czysto uznaniowe i nie powinno być regulowane przez prawo.

Nawoływanie do cenzury

Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita oprócz zgłoszenia zawiadomienia do prokuratury wystosowała także apel do sprzedawców, aby ci wycofali książki ze sprzedaży, a przynajmniej zaniechali jej promocji.

Jednocześnie apelujemy do dystrybutorów książki, księgarzy i sprzedawców, o jej niepromowanie, a jeśli to możliwe – wycofanie jej ze sprzedaży – czytamy w oświadczeniu.

Pełna nazwa stowarzyszenia, które donosi na Rafała Ziemkiewicza to Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii. Jest organizacją finansowaną m.in. przez Gminę Żydowską czy słynną Fundację Batorego.

Źródło: Gazeta Wyborcza/otwarta.org/nczas.com

REKLAMA