Zabicie czarnoskórego George’a Floyda przez policjanta wywołało zamieszki w Minneapolis i okolicach. Murzyni i anarchiści plądrują sklepy i niszczą własność prywatną. „Gazeta Wyborcza” broni ich twierdząc, że to „z poczucia bezsilności”.
„Gwałtowna fala protestów na ulicach Minneapolis wzięła się z poczucia bezsilności. Tak się kończą dyskryminacja, oderwanie władzy od obywateli i rasizm. […] Czarni stanowią w Minneapolis 20 proc. ludności i 60 proc. zastrzelonych przez policję w ostatniej dekadzie” – informuje „Gazeta Wyborcza” (autor Maciej Czarnecki).
Z tego opisu wynika, że policja w Minneapolis nie robi nic innego, tylko poluje na ciemnoskórych obywateli. Z kolei naturalną formą protestu jest m.in. podpalenie komisariatu, splądrowanie poczty, czy napady rabunkowe na sklepy.
CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!
Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com od lat stoi na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!Autor bloga o broni palnej „Światowy Dzień Walki z Hoplofobią” udostępnił kilka danych, które pomagają lepiej zrozumieć sytuację w Minneapolis.
„- Wszystkie ogniska przemocy w Minneapolis koncentrują się w czarnych dzielnicach;
– za ~80 proc. zabójstw z broni palnej w Minneapolis odpowiadają czarni (biali – ledwo 6 proc.);
– czarni odpowiadają również za 85 proc. wszystkich strzelanin bez ofiar śmiertelnych (biali za symboliczne 5 proc.);
– czarni popełniają 75 proc. wszystkich przestępstw z użyciem przemoc w granicach miasta”.
To jednak nie jest jedynie problem miasta. Statystyki całego stanu Minnesoty wyglądają podobnie.
„- Czarni składają się na 5 proc. populacji;
– popełniają rocznie 55-60 proc. zabójstw;
– odpowiadają za 60-70 proc. rozbojów”.
„Pan Maciej Czarnecki był tak zajęty wypisywaniem słodkich bzdur o „dyskryminacji i rasizmie”, że umknęły mu wszystkie powyższe szczegóły. Praca dziennikarza na usługach „Gazety Wyborczej” musi być cholernie trudnym zajęciem, skoro autor nie miał nawet czasu na uzupełnienie podstawowej wiedzy w temacie, o którym tak kategorycznie się wypowiada” – skwitował autor bloga.