
Grzegorz Braun, poseł Konfederacji, postanowił przyjrzeć się zapisom z ustawy, którą PiS chce wspomóc przedsiębiorców. Polityk próbował na mównicy sejmowej rozszyfrować niektóre zwroty z „biurokratycznej nowomowy” jaką zastosowali autorzy.
Nie ma w Sejmie lepszego znawcy polszczyzny niż poseł Grzegorz Braun. Jednak nawet on miał problem ze zrozumieniem ustawy PiS o pomocy dla przedsiębiorców. W tekście zawarto tyle dziwacznych i pustych zwrotów z biurokratycznej nowomowy, że aż trudno przez niego przebrnąć.
– „Długookresowa zdolność do konkurowania” – cytuje ustawę Braun. – Jakie macie mierniki badania tej „zdolności długookresowej”? – zastanawia się polityk.
Tego typu kwiatków, które, jak się zdaje, zostały wpisane tylko po to by wypełnić kartkę, jest dużo więcej.
– „Zdolność do przezwyciężania trudności społecznych i – uwaga – niedoskonałości rynku” – wymienia kolejny zbitek słów w urzędniczym żargonie Braun. – Urzędnicy będą oceniać doskonałość lub niedoskonałość rynku w oparciu o swoje rozpoznanie… – nie dowierza Konfederata.
Na końcu najciekawszy i prawdopodobnie najmniej sensowny frazes, który autorzy zamieścili w ustawie.
– „Ogólny interes gospodarczy” – cytuje Braun. – Co to jest „ogólny interes gospodarczy”? – kieruje pytanie w stronę rządu.
Jednocześnie polityk zaznacza, że Konfederacja popiera pomoc przedsiębiorcom. Nawet jeśli projekt rządowy daleki jest od ideału.
– Oczywiście, Konfederacja bardzo się ucieszy, jeśli polscy przedsiębiorcy będą w stanie cokolwiek odzyskać z tego strasznego systemu, który stoi tylko na tym, że ich łupi – zaznaczył poseł.
.@GrzegorzBraun_ analizuje nowomowę biurokratyczną zawartą w rządowym projekcie ustawy o udzielaniu pomocy publicznej w celu ratowania lub restrukturyzacji przedsiębiorców i oskarża rząd o sprowadzenie na Polskę katastrofę w związku z #koronawirus.#Konfederacja #Sejm #Braun pic.twitter.com/x1SlJOOOwx
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) May 27, 2020