Buta i arogancja władzy. Ardanowski zaczął grozić dziennikarzowi, bo otrzymał nieprzyjemne pytanie [VIDEO]

Jan Krzysztof Ardanowski o stadninie koni w Janowie Podlaskim.
Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z Marcinem Zaborskim o stadninie koni w Janowie Podlaskim. (Fot. RMF FM/screen)
REKLAMA

Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski był gościem Marcina Zaborskiego w radiu RMF FM. W pewnym momencie bardzo się zdenerwował, bo otrzymał nieprzyjemne pytanie.

Jeśli Ardanowski kierował się standardami obowiązującymi w TVP, to rzeczywiście mógł się zdenerwować. Wszak nie przywykł, że oczekuje konkretnej odpowiedzi na konkretnie zadane pytanie, zamiast lania wody i lawirowania wokół tematu.

A tematem była stadnina koni w Janowie Podlaskim. Stadnina, która w ostatnich latach „trochę” podupadła finansowo. Zarządzana przez państwową machinę jest rokrocznie na minusie.

REKLAMA

Ardanowski bronił się, że za PO było podobnie, za wyjątkiem jednego roku, gdy sprzedano najlepszą klacz.

Wyniki finansowe dużych gospodarstw skarbowych, które utrzymują zasoby genetycznie określonych gatunków są w dużej mierze bliskie zera lub ujemne. W Janowie wyniki dobre były raz – w 2015 roku, kiedy pan Trela sprzedał najlepszą polską klacz. Wtedy wynik był bardzo dobry i wszyscy się do tego wyniku odnoszą – mówił Ardanowski.

Wynik finansowy stadniny koni w Janowie Podlaskim

Zapewnił, że przeprowadził kontrolę w stadninie koni, a ta nie wykazała żadnych nieprawidłowości.

Nie uważam, żeby tam było wszystko w porządku, dlatego wysłałem tam Głównego Lekarza Weterynarii i kontrolę z instytutu weterynarii w Puławach, najlepszych polskich specjalistów. Stwierdzili, że konie są w dobrym stanie, są zdrowe, zostały wykonane zabiegi, których z powodu koronawirusa nie można było przeprowadzić – zdradzał minister.

To jednak wciąż nie była odpowiedź na konkretne pytanie red. Zaborskiego. – Panie ministrze, nawet jeśli padło dużo słów, to wciąż nie padła odpowiedź na pytanie. A ja pytałem, jaki był wynik finansowy w 2019 roku – wtrącił.

Ta uwaga nie spodobała się Ardanowskiemu. Po krótkiej przepychance słownej wypalił: – Ma pan jakieś konkretne pytania do mnie? Bo zaczyna być rozmowa bardzo nieprzyjemna i mogę być wobec pana nieprzyjemny.

Zapytany, kiedy rozmawiał z premierem o sytuacji w stadninie koni w Janowie Podlaskim, Ardanowski „uprzejmie” odpowiedział: – Wtedy, kiedy premier sobie życzy informacji, może je nawet w środku nocy uzyskiwać. Moje relacje z premierem nie powinny pana interesować.

 

REKLAMA