
Prokuratorzy dotarli do nowych informacji o Dawidzie K. To zwyrodnialec, który uprowadził i spalił swojego ojca.
W listopadzie 27-letni Dawid K. uciekł z zakładu psychiatrycznego w Morawicy. W niejasny sposób udało mu się dotrzeć do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów Szczebrzuszu.
Tam mieszkała jego babcia i ojciec. Babcię sterroryzował nożem i zamknął w stodole.
Wkrótce do domu przyszedł z pracy ojciec szaleńca. K. rzucił się na niego z nożem i zadał kilka pchnięć.
Następnie rannego ojca wepchnął do samochodu i odjechał. W trakcie jazdy lub po przybyciu na pustkowie w gminie Kije ojciec umiera od zadanych ran.
Wówczas K. postanawia spalić ciało na pustkowiu. W tym samym czasie za szaleńcem już ruszyła policja z województwa.
Do poszukiwań wykorzystano helikopterów. Ostatecznie Dawid K. zostaje pojmany w Jędrzejowie.
Teraz, pół roku od tamtych wydarzeń śledczy dotarli do nowych informacji o K. Nowe materiały na jego temat dostarczyły niemieckie organy ścigania.
Okazuje się, że szaleniec z Szczebrzusza był wcześniej wielokrotnie karany właśnie w Niemczech. Były to m.in. przestępstwa z użyciem przemocy.
Śledczy zarzucają K. dwa przestępstwa. Pierwsze to uwięzienie babci i grożenie jej ostrym narzędziem. Drugi to zabójstwo ze szczególnym udręczeniem.
K. grozi kara dożywocia.
Źródło: TVP