
Uzbrojeni mężczyźni zostali sfilmowani przed sklepem z tytoniem w Minneapolis. Pod nieobecność policji obywatele stanęli w obronie własności prywatnej, kiedy hordy lewackiej hołoty zaczęły plądrować pobliskie sklepy.
Po zabójstwie czarnoskórego obywatela przez policję w Stanach Zjednoczonych wybuchły zamieszki. Lewicowcy wyszli na ulice i zaczęli atakować niemające związku ze sprawą sklepy i niszczyć własność prywatną, na przykład demolując samochody.
Śmierć Floyda
Przypomnijmy, że 25 maja policja w Minneapolis otrzymała zgłoszenie o zapłacie za pomocą sfałszowanego czeku. Po przybyciu na miejsce policją ujęła czarnoskórego mężczyznę, który pasował do opisu podejrzanego.
Funkcjonariusze przygnietli mężczyznę do ziemi, przygniatając jego szyję. Floyd nie mógł oddychać, ale policjanci nie reagowali na apele jego i świadków o zmianę sposobu postępowania. Ostatecznie ratownicy, którzy przybyli na miejsce stwierdzili zgon.
Zamieszki w Minneapolis
Sieć obiegło szokujące nagranie z policyjnej interwencji. W związku z tym w Stanach Zjednoczonych wybuchły zamieszki. Na ulice Minneapolis wyszli mieszkańcy, doszło do starć z policją, a także niszczenia i okradania niemających ze sprawą nic wspólnego sklepów.
Zamieszki nie ustają mimo wprowadzenia godziny policyjnej. Po raz pierwszy od drugiej wojny światowej gubernator zmobilizował Gwardię Narodową. Na razie jednak żołnierze tej formacji nie biorą udziału w konfrontacjach z protestującymi.
Uzbrojeni obywatele
Jednak jeszcze przed mobilizacją Gwardii Narodowej, zanim na wysokości zadania stanęli policjanci, w obronie sklepów stanęli uzbrojeni obywatele. W rozmowie z dziennikarzami tłumaczyli, że „gliny raczej wolą deptać prawa ludzi, niż stawać w ich obronie”.
Mężczyźni powiedzieli, że rozumieją oburzenie po zabójstwie przez policję 46-letniego Floyda, jednak nie mogą się zgadzać na akty wandalizmu i niszczenie cudzej własności.
– Więc pomyślałem, że zanim pojawili się policjanci, byli tylko uzbrojeni Amerykanie, więc oto jesteśmy – mówi jeden z mężczyzn. Mieszkańcy relacjonowali, że w niektórych częściach Minneapolis uzbrojeni obywatele byli jedynym ratunkiem, bo policja nie była w stanie tam dostać.
These guys say they support the protests but not the looting. Showed up to help this tobacco store owner stop people from breaking in pic.twitter.com/x2FMQiQwVK
— Max Nesterak (@maxnesterak) May 28, 2020