Toyota oskarżana o promocję łamania przepisów drogowych. Za Japończyków zabrała się Komisja Etyki Reklamy [VIDEO]

Foto: YouTube TOYOTASK
REKLAMA

Japoński koncern Toyota wpadł w tarapaty za reklamę crossovera C-HR. Skarżący wskazują, że na filmie łamane są przepisy ruchu drogowego.

Toyota promuje swoje nowe crossovery C-HR reklamą, która realizowana była w Warszawie. Reklamy cieszyły się sporym zainteresowaniem… ale Japończycy wpadli w tarapaty.

Tymczasem okazało się, że na ujęciach w centrum stolicy Polski samochód łamie przepisy o ruchu drogowym. Natomiast do Komisji Etyki Reklamy zaczęły spływać skargi.

REKLAMA

Chodzi o ujęcie, w którym Toyota zmieniała pas na ciągłej linii. Jak ze sprawy tłumaczył się polski oddział Toyoty?

– Reklama to twór, w którym jest dopuszczalna fikcja, do której nie znajdują zastosowania obowiązujące przepisy prawa karnego, cywilnego czy też o ruchu drogowym. Trudno więc również rozważać w takiej sytuacji naruszenie przepisów ruchu drogowego. Ponadto sam fragment reklamy zawierający moment przekraczania przejścia dla pieszych nie jest wyeksponowany, rzec można wręcz niezauważalny dla większości widzów. Stanowi jedynie kolejne i wyłącznie sekundowe tło dla pokazania walorów tego samochodu – przekonywali Japończycy.

Ponadto Toyota wskazała, że widzowie bloków reklamowych rozumieją, że jej film to… reklama. – Telewizyjna reklama Toyoty w każdym przypadku była nadawana w takim właśnie bloku reklamowym. Już ta okoliczność potwierdza, że jej odbiorca może zidentyfikować, że dany przekaz jest reklamą, a nie realnym filmem, z uwagi na jego nadawanie właśnie w takim bloku reklamowym – argumentowała Toyota.

Jednak Komisja Etyki Reklamy nie podzieliła tej argumentacji. Zdaniem KER reklama nie została stworzona z należytą starannością, propaguje niebezpieczną jazdę, a świat w niej przedstawiony nie jest wirtualny, ale realny.

Natomiast w podobne tarapaty wpadło wcześniej BMW. Niemcy bowiem w swojej reklamie pokazywali jak kierowca ściga się z pociągiem, przejeżdża przez przejazd kolejowy tuż przed nim.

Źródło: Bezprawnik.pl

REKLAMA