Radykalni Murzyni spalili sklep czarnoskórego seniora. „Nie palcie mojego sklepu! To nie w porządku” [VIDEO]

Kategoria:

UWAGA! Tekst zdemonetyzowany!
CENZURA

Szanowny Czytelniku! Czytasz artykuł, w którym musieliśmy wyłączyć reklamy. Został on uznany za nienadający się do monetyzacji, zbyt kontrowersyjny, niepoprawny politycznie itd. Rozważ wsparcie Fundacji Najwyższy Czas, która pomaga utrzymywać nasz portal (KLIKNIJ)

Przejmujące nagranie pojawiło się na Facebooku. Widać na nim czarnoskórego seniora, któremu radykalni lewicowi Murzyni z Minneapolis spalili sklep.

Po śmierci George’a Floyda w Minneapolis wybuchły zamieszki. Radykalna lewica, m.in. rasistowski ruch BLM i Antifa, prowokuje burdy, rabunki i niszczenie mienia.

Najbardziej cierpią na tym przedsiębiorcy – szczególnie ci drobni. Choć bojówkarze twierdzą, że walczą o prawa czarnych, to nie oszczędzają nikogo.

CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!

Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com od lat stoi na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!

Na Facebooku pojawiło się nagranie na którym stary Murzyn rozpacza, że spalono mu sklep. Senior nie daje się odciągnąć od wandali i próbuje im pokazać, że ich działania są złe.

– Nie palcie mojego sklepu! – krzyczy do chuliganów.

– Oni tego nie rozumieją – mówi do starszego mężczyzny odciągająca go kobieta.

– To nie jest w porządku! To nie w porządku co wyprawiacie! – powtarza sklepikarz. – Wyszedłem z getta tak samo jak wy. A wy podpalacie mój biznes i nazywacie to „Black Power” – mówi do wandali.

– No dobra, jesteście źli na białego faceta, a niszczycie mój biznes – zauważa. – Dlaczego niszczycie moją furgonetkę? Dlaczego kradniecie mój komputer?

Podobnych sytuacji w całych Stanach jest o wiele więcej. Często nawet gdy niszczone są sklepy białych w biedniejszych dzielnicach, to ucierpią na tym najbardziej biedni Murzyni, którzy przecież kupują w nich żywność.