Tak nie działa „500 plus”. Liczba urodzeń najniższa od 2015 roku, a koszty większe niż zakładano. Spełnia się proroctwo tragicznie zmarłego polityka [VIDEO]

500 Plus + fot. nczas
500 + fot. nczas
REKLAMA

„500 plus” nie działa i działać nie miało prawa. Za świadczenie wypłacane części obywateli w wysokości 500 złotych wszyscy płacimy ponad 800 złotych. Jednocześnie program nie spełnia swojej roli – poziom biedy rośnie, a dzietność leci na łeb na szyję.

Mimo wprowadzenia programu „500 plus” także na pierwsze dziecko, liczba urodzeń w Polsce stale spada. Po chwilowym skoku w 2016 roku i 2017 roku, kolejne lata przynoszą stały spadek urodzeń.

Spada liczba urodzeń

Rafał Mundry przytacza na Twitterze dane GUS za 2019 rok. Według nich wskaźnik TFR wyniósł 1,419 w ubiegłym roku, co jest najniższym poziomem od 2015 roku. Wskaźnik ten informuje nas o liczbie dzieci przypadających na jedną kobietę.

REKLAMA

Abyśmy mogli mówić o „zastępowalności pokoleń” musielibyśmy mieć wskaźnik TFR na poziomie 2,0. Już sami projektodawcy zakładali w uzasadnieniu ustawy, że wskaźnik wzrośnie do poziomu 1,4 a do poziomu 1,7 może wzrosnąć w ciągu 40 lat.

Mimo wprowadzenia programu „500 plus” także na pierwsze dziecko, liczba urodzeń spada stale już od przełomu 2017 i 2018 roku. Krótkotrwały wzrost zaobserwowaliśmy jedynie przez pierwsze dwa lata po wprowadzeniu świadczenia, jednak jego rozszerzenie nie przyniosło podobnego rezultatu.

W marcu 2020 roku liczba urodzeń po raz pierwszy spadła do poziomu sprzed wprowadzenia „500 plus”.

Proroctwo Śp. Wójcikowskiego

Dane demograficzne są jeszcze gorsze niż spodziewali się tego rządzący. Liczba urodzeń miała wzrastać, choć niewystarczająco, jednak już zaczęła spadać. Ogromne wydatki na każde nowonarodzone dziecko zapowiadał z mównicy Śp. poseł Rafał Wójcikowski. Jednak nawet on nie spodziewał się, że dane rządu aż tak rozminą się z rzeczywistością.

Sami państwo przyznają, że w ciągu roku urodzi się góra 30 tys. dzieci więcej. Co to oznacza? Że z 380 tys. urodzeń wzrośnie nam liczba do 410 tys. rocznie. Wskaźnik dzietności z 1,3 do maksymalnie 1,5. Czy to uchroni Polskę przed apokalipsą demograficzną? Sami się państwo przyznają, że nie – mówił z mównicy poseł Wójcikowski.

Tymczasem liczba urodzeń w żadnych z czterech lat obowiązywania nie zbliżyła się do 410 tysięcy. Co więcej tylko raz przekroczyła 400 tysięcy. W sumie w latach 2016-2019 urodziło się 40 tysięcy dzieci więcej niż w „poprzedniej czterolatce” (rządy sanacyjne, to i nomenklatura taka – red.), a więc czterokrotnie mniej niż zakładali rządzący.

Nie uzdrowicie państwo tym projektem systemu. Program wydaje 17 miliardów jeszcze w tym roku (2016 – Red.) i co roku coraz więcej. Według waszych założeń na każde dziecko, które urodzi się dzięki temu programowi wydane zostanie 850 tys. – wyliczał Wójcikowski.

I faktycznie spinało się to…przez pierwsze dwa lata. I wówczas na jedno dziecko więcej niż we wcześniejszych latach wydawano 860 tysięcy (2016 rok) oraz 820 tysięcy złotych (2017 rok). Tymczasem koszty „500 plus” co roku rosną, w pierwszym roku obowiązywania wynosiły nieco ponad 17 miliardów złotych, a już w 2019 roku ponad 31 miliardów.

W sumie w latach 2016-2019 na program „500 plus” wydano już ponad 75 miliardów złotych. To oznacza, że na każde dziecko więcej urodzone w czasie czterech lat obowiązywania „500 plus” w stosunku do lat 2012-2015 wydano ponad 1,8 miliona złotych!

Za „500 plus” każdy z nas płaci 814 złotych. Rachunek od państwa. Wydatki rosną szybciej niż gospodarka

REKLAMA