
Pomnik Tadeusza Kościuszki przed Białym Domem w Waszyngtonie został w nocy z niedzielę na poniedziałek zdewastowany. Cokół pomnika Polaka, który stał się także amerykańskim bohaterem narodowym zamalowano antyprezydenckimi napisami.
Informację o tym podał jako pierwszy, obecny na miejscu zdarzenia korespondent RMF Paweł Żuchowski. Jak relacjonował na Twitterze, na cokole pojawiły się m.in. wulgarne hasła pod adresem Donalda Trumpa. „Na pomnik również sikano, pluto. Szok” – napisał reporter.
Tak zniszczono pomnik Tadeusza Kościuszki w parku Lafayette przed Białym Domem. Ten protest z pokojową manifestacją nie ma nic wspólnego. Teraz widnieją na nim między innymi wulgarne hasła pod adresem prezydenta Trumpa. Na pomnik również sikano, pluto. Szok. @RMF24pl pic.twitter.com/fwdXLGlwoI
— Paweł Żuchowski (@p_zuchowski) June 1, 2020
I am disgusted and appalled by the acts of vandalism committed against the statue of Thaddeus Kościuszko in DC, a hero who fought for the independence of both the US and Poland. I implore @WhiteHouse & @NatlParkService to quickly restore the statue to its original state. https://t.co/5VuB33svpp
— Piotr Wilczek 🇵🇱 (@AmbWilczek) June 1, 2020
„Pokojowy protest”
Jak podkreślał dziennikarz, „ten protest z pokojową manifestacją nie ma nic wspólnego”. To już kolejny wieczór, podczas którego dochodzi do zamieszek. Sprofanowano również m.in. Pomnik II Wojny Światowej położony na Narodowych Błoniach. Przed Białym Domem płonęły także samochody. Co więcej, podpalono też kościół św. Jana.
Katalizatorem protestów, które rozgorzały w kilkudziesięciu amerykańskich miastach, stała się sprawa 46-letniego czarnoskórego George’a Floyda. Mężczyzna zmarł w poniedziałek w wyniku brutalnego zatrzymania przez policję w Minneapolis.
W zamieszkach udział bierze m.in. ANTIFA. Wczoraj Donald Trump zapowiedział wpisanie lewackiej bojówki na listę organizacji terrorystycznych.
– Policja kolejny raz użyła gazu łzawiącego przeciwko tym, którzy zgromadzili się przed Białym Domem. To już kolejny raz. Sporo osób zatrzymano – mówił Paweł Żuchowski.
– To wszystko osoby, które ponoć przyszły tutaj manifestować pokojowo i walczyć o swoje prawa. Sytuacja na pewno wymknęła się spod kontroli. Co chwilę policja używa gazu łzawiącego. Ludzie uciekają, po czym wracają i próbują sforsować barierki okalające Biały Dom – dodał reporter RMF FM.
Nie mam wątpliwości, że ktoś inicjuje te protesty, a śmierć tego biednego człowieka była tylko katalizatorem. Nie ma też przypadku, że @realDonaldTrump wpisuje ANTIFĘ na listę org. terrory. (Patriot Act). Wreszcie W USA wreszcie rozumieją, że ktoś finansuje tych anarchistów. https://t.co/JPO7Dhz8KN
— Tomasz Jaskóła (@TJaskola) June 1, 2020
W centrum Waszyngtonu coraz częściej dochodzi do starć z policją. Odcięto niektóre drogi dojazdowe do oficjalnej rezydencji prezydenta USA. W kierunku funkcjonariuszy lecą z tłumu kamienie i butelki z wodą, często sprzedawane na miejscu przez nastolatków. Dochodzi także do zatrzymań agresywnych manifestantów. Policjanci są opluwani i wyzywani.
Wczoraj przez cały dzień nad miastem latały śmigłowce. W centrum słychać było także wycie policyjnych syren. Wcześniej zamknięto sklepy, a niektóre nadal mają pozabijane deskami okna.
Z doniesień amerykańskich mediów wynika, że w piątek podczas protestów Donald Trump wraz z rodziną na krótko został skierowany do bunkra pod Białym Domem.
Źródła: PAP/nczas.com/Twitter/RMF FM