Szaleniec wlewał truciznę do napojów w supermarketach. Policja apeluje, by nie kupować tych butelek

Supermarket. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Supermarket. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Niemiecka policja wprowadzi śledztwo w sprawie zatruwania napojów w supermarketach w Monachium. Klientom odradza kupowanie określonych butelek.

W marcu i kwietniu w monachijskich supermarketach pojawiły się trujące napoje orzeźwiające. Jak ujawniła niemiecka policja ktoś dolewał do butelek z napojem rozpuszczalnik jako truciznę.

Dotychczas odnotowano trzy przypadki zatrucia. Na szczęście pijących trujące napoje, nie opróżnili oni całych butelek.

REKLAMA

Dwie kobiety wieku 34 i 42 lat wymagały natychmiastowej pomocy lekarskiej. Otruł się również 48-letni mężczyzna, który po wypiciu zatrutego napoju źle się poczuł.

Policja ostrzega, że zatrute napoje mogą być wciąż w sprzedaży. Jednak niemieccy policjanci nie chcą podać nazwy napoju.

W komunikacie policja poinformowała tylko, że chodzi o orzeźwiający napój bezalkoholowy w butelkach z metalową nakrętką. Sprawca każdorazowo otwierał butelkę, wylewał część napoju, a w jego miejsce wlewał rozpuszczalnik.

Szaleniec wybierał takie butelki najpewniej dlatego, że te zamykane tradycyjnym korkiem trudniej jest zakorkować w niezauważalny sposób po ich wcześniejszym otwarciu.

Niemiecka policja nie wie czym kierował się sprawca. Nie stwierdzono, żeby usiłował szantażować dwie różne sieci supermarketów, z których pochodziły zatrute napoje.

Dla porównania szantażysta znad Jeziora Bodeńskiego zatruwał butelki z odżywką dla małych dzieci we Friedrichshafen i domagał się od kilku różnych sieci spożywczych 11,7 mln euro. Jego sprawa toczy się obecnie w sądzie w Ratyzbonie.

Źródło: Deutsche Welle

REKLAMA