
Komunistyczne Chiny najprawdopodobniej szykują się do pogwałcenia umowy z 1997 roku. Opozycja z Hongkongu twierdzi, że szykowane nowe prawo o bezpieczeństwie narodowym odbierze im gwarantowane swobody.
– Pekin chce narzucić miastu Hongkong prawo o bezpieczeństwie narodowym z pominięciem lokalnego parlamentu; to zamach na wolność słowa, autonomię i praworządność regionu – ocenia sekretarz generalny opozycyjnej partii Avery Ng.
Przypomnijmy, że niezależność miasta wynika z umowy pomiędzy Wielką Brytanią, a Chinami, którą podpisano w 1997 roku. Na mocy tych przepisów Hongkong ustanowiono „Wolnym Miastem”, które zachowało osobny system prawny, ekonomiczny oraz wysoki poziom swobód obywatelskich. Treść tej małej hongkońskiej konstytucji oddaje jej tytuł: „Jedno państwo, dwa systemy”.
Teraz, jak przekonuje hongkońska opozycja, komunistyczne Chiny planują zamach na to prawo. – To koniec Hongkongu jaki znamy, ponieważ nowe prawo wprowadzane jest z pominięciem hongkońskiej legislatywy i praworządności. To w zasadzie rządowy dekret nadawany Hongkongowi – mówi Ng.
– W Hongkongu być może nie będą początkowo przesadzać z używaniem tego prawa, ale samo jego wprowadzenie tworzy atmosferę strachu. Nikt nie wie, czy za udział w demokratycznym marszu czy napisanie artykułu krytykującego rząd centralny nie zostanie ukarane – podkreśla sekretarz.
Na pomoc obywatelom Hongkongu rusza Wielka Brytania
Pogwałcenie prawa z 1997 roku dotyczy wszystkich stron tej umowy. W tym również Wielkiej Brytanii, która oferuje pomoc Hongkończykom, którzy będą chcieli uciec przed represjami.
„Wielka Brytania otwiera szybką ścieżkę do obywatelstwa dla 3 mln mieszkańców Hong Kongu , którzy zechcą uciec przed komunistami. Mądre posunięcie. 3 mln bogatych i wykształconych” – ocenia na Twitterze Tomasz Wróblewski.
Wielka Brytania otwiera szybką ścieżkę do obywatelstwa dla 3 mln mieszkańców Hong Kongu , którzy zechcą uciec przed komunistami. Mądre posunięcie. 3 mln bogatych i wykształconych. https://t.co/Qe6CyUFbfb
— Tomasz Wróblewski (@tomaawroblewski) June 4, 2020
Wolnościowcy po stronie Wolnego Miasta
Podczas ostatnich protestów, swoje poparcie dla Hongkończyków wyrażała wolnościowa prawica na całym świecie. Wolnościowcy wierni idei „Tysiąca Liechtensteinów” Hansa-Hermanna Hoppego nie mogli postąpić inaczej.
W Polsce swoje poparcie dla tych bojowników o wolność postanowił wyrazić w tamtym czasie poseł Konfederacji – Dobromir Sośnierz. Polityk wstawił na swojego Twittera zdjęcie z koszulką, na której znajduje się parafraza wolnościowego hasła „Don’t tread on me”. Na koszulce posła widniał napis „Don’t tread on Hongkong”.
Pozdrowienia dla uczestników Weekendu Kapitalizmu 2019. I wyrazy wsparcia dla walczącego Hong-Kongu. pic.twitter.com/61ww9v7mjk
— SośnierzTV (@SosnierzTv) November 24, 2019
Źródło: PAP, nczas.com, Twitter