„Dzień Konfidenta”. Stanisław Michalkiewicz ostro o rocznicy 4 czerwca [VIDEO]

Stanisław Michalkiewicz
Stanisław Michalkiewicz. / foto: YouTube: Stanisław Michalkiewicz
REKLAMA

Publicysta „Najwyższego Czasu!” Stanisław Michalkiewicz od lat powtarza to samo na temat wydarzeń z 4 czerwca 1989 roku. W związku z 31 już rocznicą tzw. odzyskania wolności, warto przypomnieć słowa Michalkiewicza z Telewizji TRWAM.

4 czerwca żadnych wolnych wyborów w Polsce nie było. Jak pamiętamy strona społeczna, zdominowana przez lewicę laicką, a więc dawnych stalinowców, dostała zaledwie 35 procent, podczas gdy strona rządowa przyznała sobie 65 procent. Mówienie w tej sytuacji o wolnych wyborach zakrawa na kpinę – mówił.

W dodatku głosujący obywatele, którzy myśleli, że to wszystko naprawdę, wycieli listę krajową, na której partia umieściła swoich faworytów. Wówczas gen. Kiszczak zagroził, że te całe wybory rozgoni. Na takie dictum znany z postawy służebnej Tadeusz Mazowiecki oświadczył, że umów należy dotrzymywać – dodawał publicysta.

REKLAMA

Nie miał na myśli umowy z wyborcami, tylko z gen. Kiszczakiem. W rezultacie rada państwa w trakcie wyborów zmieniła ordynację i w ten sposób pozory zostały uratowane. Tym pozorom nadano rangę upadku komunizmu, a najzabawniejszym tego dowodem był wybór tych upadłych komunistów gen. Jaruzelskiego na Prezydenta Wolnej Polski – przypomniał.

W tej sytuacji 4 czerwca nie może być żadnym świętem wolności, a co najwyżej dniem Konfidenta – podkreślił Michalkiewicz.

REKLAMA