Krzysztof Bosak wyjaśnił po co PiS robi w Sejmie przedstawienie z wotum zaufania dla rządu Morawieckiego

Krzysztof Bosak. Foto: PAP
Krzysztof Bosak. Foto: PAP
REKLAMA

W Sejmie trwa w czwartek teatr polityczny – tak wniosek premiera Mateusza Morawieckiego o udzielenie wotum zaufania rządowi skomentował kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak.

Premier Morawiecki poprosił w czwartek Sejm o wotum zaufania dla rządu. Jak uzasadniał, w sytuacji epidemii i kryzysu gospodarczego Polacy potrzebują jedności, a rząd dobrze wypełnił zadania, zarówno jeśli chodzi o opanowanie koronawirusa jak i pomoc dla firm.

Po wystąpieniu Morawieckiego prezydent Andrzej Duda oświadczył, że to on zaproponował premierowi, aby wystąpił o wotum zaufania dla Rady Ministrów.

REKLAMA

„To co się dzieje w Sejmie, to teatr polityczny. Wszyscy doskonale wiemy, że do niczego nie jest potrzebne głosowanie nad wotum zaufania dla rządu” – mówił na konferencji prasowej w Białymstoku poseł Konfederacji i kandydat na prezydenta Krzysztof Bosak.

W jego ocenie, to wyłącznie „gest”, który ma pokazać – jak podkreślił – „rzekomą inicjatywę polityczną prezydenta Andrzeja Dudy, w sytuacji kiedy wychodzi, że tej inicjatywy jest w zasadzie pozbawiony, a kiedy ją wykaże, to tak naprawdę jest to inicjatywa nieskuteczna”. Jako przykład podał powrót Jacka Kurskiego do zarządu TVP.

„Wyżej cenimy sobie kontakt z obywatelami niż udział w teatrze politycznym” – mówił Bosak odpowiadając na pytanie dziennikarzy czy zamierza uczestniczyć w dzisiejszym posiedzeniu Sejmu. Dodał, że po spotkaniu w Białymstoku wraca do Warszawy, więc – jak mówił – niewykluczone, że „na ostatnie punkty jeszcze zdąży”, w pozostałych będzie brał udział zdalnie.

W czwartek na Rynku Kościuszki w Białymstoku zaprezentowano komitet poparcia kandydata Konfederacji, na którego czele stanął prof. Ryszard Rutkowski z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Bosak mówił, że Podlaskie to „region fantastycznych ludzi, ogromnych możliwości”. „To region, w którym ludzie łączą wiarę w tradycyjne wartości z nowoczesnością, z postawą przedsiębiorczości, z postawą rozwoju” – mówił. Dodał, że taka wizja towarzyszy mu od początku kampanii.

„Wizja mojej prezydentury, wizja prezydentury, którą chciałbym sprawować, to wizja obrony praw obywatelskich i obrony interesów gospodarczych” – mówił Bosak. Dodał, że interesy gospodarcze trzeba bronić aktywnie, nie tylko w Polsce, ale też w relacjach z innymi państwami. „O to będę dbał, o tym chcę zapewniać” – dodał.

Bosak pytany był na konferencji także o przypadające w czwartek Święto Wolności, upamiętniające pierwsze częściowo wolne wybory w Polsce z 4 czerwca 1989 roku. Mówił, że 4 czerwca to też data powołania tzw. Błękitnej Armii z inicjatywy Romana Dmowskiego (została powołana w 1917 roku) i w jego ocenie, to znacznie istotniejsza data w historii Polski.

„Myślę, że dość już tej mitologii transformacji III Rzeczypospolitej czy PRL do III Rzeczypospolitej. Nie tego oczekują obywatele, żebyśmy nieustannie zajmowali się przełomem lat 80. i 90.” – mówił Bosak. Dodał, że jeżeli dla kogoś jest to ważna data, to nie ma nic przeciwko temu, ale dla niego „nie jest to najistotniejsza data”. W jego ocenie, należy pamiętać o wszystkich osobach, które przyczyniły się do upadku PRL, które były prześladowane w latach 80., które musiały emigrować, a nie o uczestnikach procesu wyborczego.(PAP)

REKLAMA