
Od jakiegoś czasu mówiło się o tym, że możliwe, iż poplecznicy Rafała Trzaskowskiego zbierają podpisy, choć nie ma jeszcze terminu wyborów. Nawet jeśli tak było, to te podpisy na nic się nie zdadzą, ponieważ zmienił się wzór kart do ich zbierania.
To trzeba przyznać PiS, ten dowcip się im udał. Od jakiegoś czasu chodziły pogłoski, że Rafał Trzaskowski zbiera już podpisy. Napomknęła o tym nawet Hanna Gronkiewicz-Waltz, choć szybko wycofała się ze swoich słów.
Oczywiście byłby to proceder nielegalny, ponieważ zbierać można dopiero od momentu, w którym ogłoszenie o dacie wyborów znajdzie się w Dzienniku Ustaw.
Zbierał, czy nie zbierał? Dość trudno to sprawdzić, a można założyć, że PiS zależy, żeby jednak nie zebrał. Nie trzeba jednak bawić się w dochodzenia, oskarżenia i tego typu toksyczne sytuacje.
Jak się okazuje sprawę można załatwić inaczej. Po ogłoszeniu daty wyborów pojawił się również nowy wzór kart do zbierania podpisów. Jeśli więc Trzaskowski zebrał jakieś podpisy na starych kartach, to i tak będą one nieważne.
Może PiS nie potrafi zorganizować wyborów w terminie i gubi się w wielu innych rzeczach. Jednak w małych złośliwościach są oni po prostu mistrzami.
Ruszamy! Po zmianę, po lepsze jutro. Bądźmy razem! Dołączcie do nas! Ta zmiana zaczyna się dzisiaj! Oglądaj #NaŻywo: https://t.co/7Hl1ToadFQ
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) June 3, 2020
Kochani, mamy to💪 Pierwszy podpis poparcia dla @trzaskowski_. Pani Malgorzata przyszła pod siedzibę @Platforma_org, jak tylko dowiedziała się o terminie wyborów. Dziękujemy💛 #Trzaskowski2020 pic.twitter.com/qiFilb0dBF
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) June 3, 2020