Gwiazdowski nazywa rzeczy po imieniu: rząd stara się przeszkodzić firmom działać w warunkach rynkowych

Robert Gwiazdowski. Foto: PAP
Robert Gwiazdowski. Foto: PAP
REKLAMA

Pod przykrywką kolejnej tarczy antykryzysowej rząd stara się przeszkodzić firmom działać w warunkach rynkowych i ogranicza napływ kapitału zagranicznego – pisze w felietonie dla „Rzeczpospolitej” Robert Gwiazdowski, ekspert w dziedzinie podatków w Centrum im. Adama Smitha.

Rząd PiS-u przegłosował kolejną, czwartą już odsłonę tzw. tarczy antykryzysowej. Ustawa trafi teraz do Senatu.

Profesor Gwiazdowski nie ma najlepszego zdania o działaniach rządu i wprowadzanych tarczach. Wskazuje, że jest w nich za dużo regulacji, co nie może dobrze wpływać na rynek. Co gorsze, wszelkie zapomogi finansowane są z pożyczek, co w przyszłości odbije się czkawką.

REKLAMA

„Zajmuje się (rząd – red.) też kreacją pieniądza za pomocą operacji pomiędzy Ministerstwem Finansów, NBP, PFR i BGK” – pisze Gwiazdowski.

„Dostrzegając potrzeby pieniężne gospodarki, rząd postanowił jednak podzielić te pieniądze na lepsze i gorsze. Pod przykrywką kolejnej tarczy antykryzysowej stara się przeszkodzić firmom działać w warunkach rynkowych i ogranicza napływ kapitału zagranicznego. Do Sejmu skierował projekt ustawy o kredytach dla firm dotkniętych epidemią, zmieniający też inne ustawy, między innymi tę o kontroli niektórych inwestycji, i wprowadzić na dwa lata lockdown. Jak zabronił ludziom chodzenia do lasu, tak teraz wpadł na pomysł, żeby zabronić kupowania przez dwa lata udziałów polskich firm. I tak się zastanawiam: głupota czy kolejny sabotaż?” – komentuje w „RP” profesor.

Wskazuje, że przede wszystkim oznacza to zakaz pozyskiwania przez polskie firmy kapitału na rozwój. Zaznacza, że niektóre europejskie kraje uczyniły podobnie, ale zakaz ten obowiązuje do końca roku. Tymczasem Polska podobne przepisy wprowadziła na dwa lata.

Cały felieton Roberta Gwiazdowskiego do przeczytania w „Rzeczpospolitej”.

REKLAMA