Na francuskich ulicach zamiast żółci dominowała czerń [WIDEO]

Demonstracja w Paryżu. Fot. screen Twitter
Demonstracja w Paryżu. Fot. screen Twitter
REKLAMA

Pomimo zakazu, w wielu miastach Francji odbyły się „antyrasistowskie” wiece przeciw „przemocy policyjnej”. Manifestowano m.in. w Paryżu, Lyonie czy Lille. W demonstracjach uczestniczyło ponad 23 000 osób. Poza solidarnością z „walką w USA”, nad Sekwaną mają jeszcze swojego „bohatera” – Adamę Traore.

Przypomnijmy, że Traore zmarł – według sekcji zwłok – na zawał na posterunku żandarmerii w 2016 roku. Miał na koncie 17 wyroków i dwa pobyty w więzieniu. Jego śmierć wywołała jednak zamieszki w wielu „kolorowych” dzielnicach. Teraz sprawa powróciła.

W Paryżu dwa nielegalne wiece w sobotę organizowała m.in. grupa Afrykańskiej Ligi Czarnej Obrony (LDNA). Przybyło na nie 5500 demonstrantów. Mobilizacja była mniejsza, niż oczekiwano. 2 czerwca na manifestacji pojawiło się w stolicy ponad 20 tys. osób.

REKLAMA

W całej Francji doliczono się 6 czerwca tylko 23 300 demonstrantów. Dołączyli do nich działacze anarchistycznego „Czarnego Bloku”. Na wiecu LDNA nazywano Francję „państwem totalitarnym, terrorystycznym, niewolniczym i kolonialnym”. Proponowano też obalić pomnik Colberta pod parlamentem. Wyzywano też niezbyt parlamentarnymi słowami policję.

W Lille i Lyonie doszło do zamieszek. Podczas szturmu na sąd w Metz, kamieniem został uderzony jeden z prokuratorów. Na Placu Republiki policja musiała użyć gazu łzawiącego.

W Lyonie zatwierdzona przez prefekturę demonstracja zgromadziła ponad 5000 osób. Późnym popołudniem grupa około pięćdziesięciu osób zaatakowała posterunki policji w 3. i 6. dzielnicy. Wybito szyby, zniszczono kilka radiowozów. Demonstracje odbywały się też w Marsylii, Bordeaux, Rennes i Poitiers.

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA