Żyją w kraju lewackich uciech a atakują Trumpa. Niemieckie media krytycznie o obronie przed bandytami

koronawirus/Donald Trump. fot. PAP/EPA
Donald Trump. fot. PAP/EPA
REKLAMA

Niemieckie media zdają się być zamknięte w lewackiej norze, do której nie dochodzi światło ani świeże powietrze. Dziennikarze zza naszej zachodniej granicy zrównali z ziemią działania prezydenta USA Donalda Trumpa, który próbuje bronić obywateli swojego kraju przed zadymiarzami, którzy pod pretekstem walki o równość „podpalili” Stany.

Zdawałoby się, że dziennikarze pochodzący z kraju, w którym jego rdzenni obywatele na każdym kroku padają ofiarami przemocy ze strony tzw. ubogacających, powinni przetrzeć oczy i zacząć postrzegać rzeczywistość taką jaka ona jest. Tymczasem niemiecka prasa rozpisuje się o tym jak to Donald Trump krwawo rozprawia się z protestującymi. Nie zauważając, że to bandyci pustoszący kraj.

Lewacki bełkot w niemieckim wydaniu

I tak „Pforzheimer Zeitun” pisze, że Trump mało troszczy się o swój kraj i o pojednanie, za to zależy mu wyłącznie na drugiej kadencji. „Nie znosi porażki. Wielu obawia się, że przegranej w listopadowych wyborach po prostu nie uzna, że będzie ją skarżył w sądach znajdujących się w rękach Republikanów, że praktycznie zlikwiduje amerykańską demokrację” –  można przeczytać.

REKLAMA

Z kolei „Straubinger Tagblatt” podaje: „Donald Trump grozi użyciem wojska. Każe przy pomocy gumowych kul i gazu łzawiącego opróżnić plac przed Białym Domem, by przemówić tam z Biblią w ręku. Jest jasne, kto jest adresatem tej strategii: jego biały elektorat, który chce, by panowało prawo i porządek. Nikt nie lubi, jeśli w jego okolicy plądrowane są sklepy i palone auta. Trump ignoruje czarnoskórych, bo i tak na niego nie zagłosują. Celowo dzieli kraj, zamiast jednoczyć. To jaskrawy przykład niewłaściwej osoby na stanowisku przywódcy państwa. 3 listopada Amerykanie będą mieli szansę mu je odebrać. I powinni ją wykorzystać.”

„Rhein-Zeitung” przedstawia zamieszki w USA jako sytuacje na jakiej kipitał zbija Trump. „O wynikach wyborów w USA decydują nie polityka zagraniczna czy demonstracje, lecz portfele obywateli. Aby zapewnić gospodarce szybki start, Trump zaryzykuje nawet śmierć ubogich pacjentów z afroamerykańskich rodzin, tak jak to się już dzieje podczas pandemii koronawirusa. Bo ten Republikanin wie: jeśli gospodarka do listopada się rozkręci, a bezrobocie spadnie, to ma realne szanse na zwycięstwo. Nie byłaby to pierwsza niespodzianka, którą Trump oburzyłby świat.” Natomiast”Frankenpost” twierdzi, że w USA pogłębia się niesprawiedliwość społeczna.

Trump wycofuje Gwardię Narodową

Tymczasem w niedzielne popołudnie Trump poinformował, że wydał rozkaz wycofania się oddziałów Gwardii Narodowej ze stolicy kraju, Waszyngtonu. Dodał, że po dniach gwałtownych protestów obecnie sytuacja w mieście jest pod pełną kontrolą.

Napisał, że w razie potrzeby żołnierze mogą szybko powrócić do Waszyngtonu. Zaznaczył też, że ostatniej nocy w stolicy protestowało o wiele mniej ludzi, niż przewidywano.

Władze Dystryktu Kolumbii poprosiły w zeszłym tygodniu o pomoc Gwardii Narodowej w opanowaniu przeradzających się w zamieszki protestów. Wybuchły one po śmierci George’a Floyda – 46-letniego Afroamerykanina, który zmarł pod koniec maja w Minneapolis podczas brutalnego zatrzymania policyjnego.

Prezydent Trump skierował do miasta kilka tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej i funkcjonariuszy różnych federalnych służb bezpieczeństwa. Po zaprowadzeniu porządku burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser wezwała Trumpa do wycofania tych sił z miasta.

Źródła: NCzas.com, dw.com, PAP

REKLAMA