Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton wspiera zadymiarzy z Black Lives Matter: „Jestem dumny z działaczy i organizatorów”

Lewis Hamilton. Foto: print screen z YouTube/The Graham Norton Show
Lewis Hamilton. Foto: print screen z YouTube/The Graham Norton Show
REKLAMA

Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton popiera zadymiarzy z „Black Lives Matter”. Czarnoskóry kierowca swoje wsparcie dla demolujących Stany Zjednoczony i jego własny kraj – Wielką Brytanię – wyraża za pośrednictwem Instagrama, na którym śledzi go 16,5 mln ludzi. Jego zdaniem to dobry sposób, żeby zwrócić uwagę świata na jakże zły los czarnych.

Oto jak odebrał śmierć Georga Floyda Lewis Hamilton: „(…) Nie udało mi się utrzymać moich emocji. Czułem tyle gniewu, smutku i niedowierzania po tym, co widziały moje oczy. Całkowicie ogarnia mnie wściekłość na widok takiego rażącego lekceważenia życia naszych ludzi. Niesprawiedliwość, z jaka spotyka naszych braci i siostry na całym świecie raz po raz, jest obrzydliwa i MUSI się zakończyć” – pisał.

Oczywiście nie ma absolutnie żadnego usprawiedliwienia dla zabójcy czarnoskórego Amerykanina, ale czy przy tej okazji jakkolwiek można promować barbarzyństwo w wykonaniu tych podobno walczących o „równość”?

REKLAMA

View this post on Instagram

This past week has been so dark. I have failed to keep hold of my emotions. I have felt so much anger, sadness and disbelief in what my eyes have seen. I am completely overcome with rage at the sight of such blatant disregard for the lives of our people. The injustice that we are seeing our brothers and sisters face all over the world time and time again is disgusting, and MUST stop. So many people seem surprised, but to us unfortunately, it is not surprising. Those of us who are black, brown or in between, see it everyday and should not have to feel as though we were born guilty, don’t belong, or fear for our lives based on the colour of our skin. Will Smith said it best, racism is not getting worse, it’s being filmed. Only now that the world is so well equipped with cameras has this issue been able to come to light in such a big way. It is only when there are riots and screams for justice that the powers that be cave in and do something, but by then it is far too late and not enough has been done. It took hundreds of thousands of peoples complaints and buildings to burn before officials reacted and decided to arrest Derek Chauvin for murder, and that is sad. Unfortunately, America is not the only place where racism lives and we continue to fail as humans when we cannot stand up for what is right. Please do not sit in silence, no matter the colour of your skin. Black Lives Matter. #blackouttuesday ✊🏽

A post shared by Lewis Hamilton (@lewishamilton) on

„Chcemy tylko żyć, mieć takie same szanse na edukację, życie i nie musieć się obawiać chodzenia po ulicy, chodzenia do szkoły czy chodzenia do sklepu, cokolwiek by to nie było. Zasługujemy na to tak samo jak wszyscy. Równość jest najważniejsza dla naszej przyszłości” – kontynuował. Zapomniał przy tym sprawdzić statystyk przemocy białych przeciwko czarnym i odwrotnie. Gdyby porównał te dane, pewnie zastanowiłby się nad sensem tego, co pisze. Bo równość polega na tym, że tak samo działa w dwie strony.

W miniony weekend protesty i akty wandalizmu nie ominęły Wielkiej Brytanii. W Bristolu zadymiarze przewrócili i utopili w rzecze pomnik Edwara Colstona, który w sowim życiorysie mógł „pochwalić się” czymś tak ohydnym jak handel niewolnikami. „Jestem dumny z działaczy i organizatorów w Bristolu w Wielkiej Brytanii, którzy to zniszczyli” – podsumował Hamilton. Ale czy to, że protestujący zdemolowali monument takiej postaci jest usprawiedliwieniem? I czy osobie, która może mieć wpływ na miliony ludzi wypada popierać ruchy, które zdestabilizowały sytuację społeczną w USA i wywołują zamieszki w całej Europie? Hamilton zapomniał chyba, że poza tym, iż jest czarny, jest też Brytyjczykiem. Dlaczego więc publicznie wspiera działalność ludzi, którzy demolują jego własny kraj…

Warto przypomnieć, że w niedzielę w Londynie rozwścieczony tłum zbezcześcił też pomnik Winstona Churchilla.

 

REKLAMA