Księżniczka Marta Ludwika, córka Haralda V, króla Norwegii i królowej Sonji ma ciemnoskórego przyjaciela i guru. Teraz wzywa do reedukacji białych, bo odkryła, że jej guru czuje się niekomfortowo.
Marta Ludwika, z wykształcenia fizjoterapeutka, była już pierwszą rozwodniczką w rodzinie królewskiej, interesuje się spirytualizmem, miała nawet zamiar otwarcia szkoły, która umożliwiłaby ludziom kontakt z duchami.
Związała się z niejakim Durekiem Verrettem, który uważa się za szamana, uzdrowiciela i wizjonera. W rzeczywistości jest to celebryta, który funkcjonował w okolicach Hollywood. Księżniczka twierdzi, że została przez niego uzdrowiona.
Teraz Marta Ludwika poszła w ślady księżnej Meghan Markle i na Instagramie wezwała „białych ludzi” do ponownej edukacji na temat rasizmu. Jej przemyślenia wzięły się z „dyskomfortu” jej czarnego towarzysza Verretta.
„Bycie [jego] dziewczyną wiele nauczyło mnie o białej supremacji oraz o tym, jak świadomie lub nieświadomie myślałam i działałam wobec czarnej społeczności” – dodała księżniczka.
Dalej było równie ciekawie: „Nie jestem z tego dumna, ale zdaję sobie sprawę, że muszę lepiej zrozumieć ten głęboko zakorzeniony system, aby móc uczestniczyć w jego demontażu. Jako biała osoba muszę się kształcić, aby stać się lepsza. I nie tylko występować przeciw rasizmowi, ale także stać się antyrasistowska”.
Kiedy członkowie rodziny królewskiej wpadają w rasową delirkę, wygląda na to, że świat naprawdę się kończy.
Sous l’emprise de son gourou, la princesse de Norvège appelle à rééduquer les Blancs