
Ledwie Radek Sikorski stwierdził, że po objęciu władzy przez totalną opozycję powinno się mianować Romana Giertycha prokuratorem generalnym, a nominat in spe już wczuł się w rolę.
Najpierw postraszył: „nie wiem, czy chciałbym zostać prokuratorem generalnym, ale z pewnością, gdybym nim został, to pisowcy mogliby liczyć na prawo i sprawiedliwość”.
Nie wiem, czy chciałbym zostać prokuratorem generalnym, ale z pewnością, gdybym nim został, to pisowcy mogliby liczyć na prawo i sprawiedliwość. https://t.co/9WttU9fvsj
— Roman Giertych (@GiertychRoman) June 8, 2020
A później już wczuł się w rolę i zaadresował twitterowy wpis ułaskawionego przez Prezydenta do Pawła Śpiewaka:
„Panie Śpiewak, nie wiem co ma Pan na sumieniu, że się Pan boi odsiadki, ale jedno jest pewne: na Pana miejscu nie liczyłbym na żadne ułaskawienia po 7 sierpnia, czyli od dnia, w którym pana Patron opuści Pałac Prezydencki”.
Panie Śpiewak, nie wiem co ma Pan na sumieniu, że się Pan boi odsiadki, ale jedno jest pewne: na Pana miejscu nie liczyłbym na żadne ułaskawienia po 7 sierpnia, czyli od dnia, w którym pana Patron opuści Pałac Prezydencki. https://t.co/FnS0124NLM
— Roman Giertych (@GiertychRoman) June 8, 2020
Śpiewak skonstatował – „czyli będę siedział”. Wygląda na to, że nie on jeden. Mecenas bywa łaskawy, ale niektórym nie odpuści:
Dzisiaj GW publikuje oświadczenie, w którym wyjaśnia, iż to nie ja byłem źródłem informacji o aferze maseczkowej.
Ogłaszam amnestię dla wszystkich mnie w tej sprawie znieważających (nie dotyczy TVP i min. Sobonia), jeżeli do jutra przeproszą mnie za podane sugestie. (1/2) pic.twitter.com/Ru2HctmBCv— Roman Giertych (@GiertychRoman) June 8, 2020