Robert Winnicki: Nowa Lewica to bananowa młodzież z „dobrych” domów [VIDEO]

Foto: NCzasTV
REKLAMA

Dlaczego na Marszach Niepodległości panuje spokój, a demonstrujący w USA plądrują miasta? Poseł Robert Winnicki wskazuje, czym różnią się manifestacje w Polsce i Ameryce.

Poseł Konfederacji Robert Winnicki był gościem telewizji NCzasTV. Tematem przewodnim były zamieszki w Stanach Zjednoczonych.

Przypomnijmy – w wyniku interwencji policji zmarł George Floyd. Były czarnoskóry kryminalista miał w organizmie metamfetaminę oraz fentanyl, czyli najpotężniejszy narkotyk świata.

REKLAMA

Pierwsze pięć Marszy Niepodległości spotkało się z konfrontacyjnym nastawieniem lewicowych demonstrantów i platformerskiej władzy. Gdy PiS doszedł do władzy, wiedzieli, że nie mogą się wybrać przeciwko Marszowi Niepodległości, bo to bardzo by uderzyło w rdzeniu własnego elektoratu. W związku z czym marsze wyglądają super spokojnie. A największy w 2018 roku liczył dobrze ponad ćwierć miliona osób. Prawdopodobnie największa manifestacja po roku 1989, nie licząc pielgrzymek papieża – zauważył poseł Konfederacji.

Winnicki stwierdził, że różnica między Marszami Niepodległości – nawet tymi, w których dochodziło do starć z lewakami, a manifestacjami w USA wynika z kultury Polaków. – My w Polsce po prostu nie mamy takiej kultury palenia, niszczenia, jako wyrazu protestu przeciwko czemukolwiek – wskazał poseł.

Winnicki zwrócił uwagę również na tzw. Nową Lewicę. To m.in. osoby manifestujące w Polsce w ramach Black Lives Matter.

Nowa radykalna lewica nie opiera się na proletariacie. W Sejmie radykalną lewicę reprezentują m.in. Razem czy Wiosna, SLD. To nie są ludzie oparci o warstwy najbardziej skrzywdzone, mające poczucie krzywdy, najniżej lokujące się pod względem zarobków, warstwy robotnicze. Zjawisko nowej lewicy to zjawisko bananowej młodzieży z „dobrych” względnie bogatych domów. (…) Zresztą ta „tradycyjna” lewica, socjalistyczna, komunistyczna też wywodziła się z inteligencji, z tych, którym wiodło się znacznie lepiej niż robotnikom, o których prawa rzekomo walczyli. To ma postać pewnej mody. Zamiast zająć się kosztami parkowania w Poznaniu, zajmują się czarnoskórym, który zginął w USA. To przejaw kosmopolityzmu, ale i kompleksów – ocenił Winnicki.

Źródło: NCzasTV

REKLAMA