
Minister Zdrowia Łukasz Szumowski został przesłuchany przez prokuraturę w związku z tzw. „aferą maseczkową”. Chodzi o zakup trefnych maseczek za przeszło 5 mln złotych od instruktora narciarstwa. Jak donosi RMF FM, Szumowski sam poprosił o przesłuchanie.
Po badaniach okazało się, że przeszło 100 tys. maseczek zakupionych przez resort zdrowia nie spełnia jednak norm ochrony przed wirusami. Co więcej, pośrednikiem w transakcji był instruktor narciarstwa, a prywatnie znajomy ministra Szumowskiego.
Dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski ustalił, że prokuratura przesłuchała w tej sprawie szefa resortu zdrowia. Miało do tego dojść pod koniec maja. Jednak ani Szumowski, ani prokuratura nie chcą ujawnić dokładnej daty.
Jak podkreśla RMF FM, minister nie stawił się w prokuraturze na wezwanie, ale sam poprosił o przesłuchanie. Szumowski złożył wyjaśnienia dotyczące zakupu trefnych maseczek.
– Sam się zgłosiłem i złożyłem zeznania w tej sprawie. Śledztwo nie jest publiczną sprawą – mówił Szumowski, pytany o szczegóły przesłuchania. Nie chciał jednak ujawnić, co dokładnie zeznał, ani czy padło pytanie o znajomość z dostawcą bezużytecznych maseczek.
Z kolei prokuratura, pytana o postępy w śledztwie oraz wykonywane czynności, zasłania się „planem śledztwa”.
Z ustaleń RMF FM wynika jednak, że śledczy przeszukali kilka miejsc, m.in. w Małopolsce, związanych z firmami, które sprzedawały ministerstwu zdrowia trefne maseczki.
Prokuratura prowadzi śledztwo ws. oszustwa i wyłudzenia na szkodę resortu zdrowia. Poza ministrem Szumowskim nikt z resortu nie był przesłuchiwany.
Źródło: RMF FM