Dyskryminacja we Francji? Prawda wygląda zupełnie inaczej

Saint Denis. W tle bazylika Fot. Twitter V4
Saint Denis. W tle bazylika Fot. Twitter V4
REKLAMA

Na marginesie globalnej „walki z rasizmem” we Francji przeprowadzono ciekawy sondaż. Dotyczył on samopoczucia mieszkańców podparyskiego departamentu Seine-Saint-Denis. Jest to jeden z biedniejszych departamentów, zamieszkały w dużej części przez migrantów i ich zstępnych.

Wyszło na to, że jedna trzecia mieszkańców odczuwa dyskryminację. Ma ona mieć miejsce w różnych obszarach. Chodzi o zachowania policji, wymiar sprawiedliwości, zatrudnienie, czy mieszkalnictwo. Szkoda, że nie zwrócono uwagi na to, że część mieszkańców Seine-Saint-Denis „ciężko” sobie na takie traktowanie zapracowała i nie koniecznie musi to mieć związki z jakimkolwiek rasizmem.

To tam są prawdziwe „strefy bezprawia”, kwitnie handel narkotykami, atakuje się policjantów, degraduje społeczną własność, podpala auta, a prawa szariatu są bliższe, niż kodeksy prawa Republiki.

REKLAMA

Jedna trzecia mieszkańców Seine-Saint-Denis deklaruje jednak, że spotkała się z dyskryminacją w ciągu ostatnich pięciu lat ze względu na „pochodzenie” lub „kolor skóry”. Ankiet przeprowadziłą firma Harris Interactive, a jej wyniki opublikowano w środę 10 czerwca.

Ponad 80% ankietowanych uważa, że ​​kolor skóry, religia i miejsce zamieszkania to główne czynniki dyskryminacji. 28% respondentów twierdzi, że było dyskryminowanych ze względu na miejsce zamieszkania. 43% w przedziale wiekowym 18–24 lat.

81% respondentów uważa, że ​​”w Seine-Saint-Denis ludzie są dyskryminowani przez policję i wymiar sprawiedliwości”. Tę opinię podziela 90% młodych ludzi. Ankietowani „mają bardzo wysokie oczekiwania” wobec władz publicznych. 95% uważa edukację za „najlepsze rozwiązanie” w walce z dyskryminacją.

W rzeczywistości Seine-Saint-Denis to efekt lokalnych rządów komunistów i innej lewicy. Kolejne programy pomocowe, rozbudowany socjal, budowanie blokowisk, wspieranie „różnorodności” i kolaboracja z islamem.

Do tego wyjątkowo łagodny wymiar sprawiedliwości, załamanie się integracji, poziomu szkolnictwa i dość często brak identyfikacji z państwem, w który żyją (tutaj obchodzi się zwycięstwa futbolowych drużyn Algierii, Maroka, czy Tunezji i takie flagi wywiesza w oknach podczas Mundialów). Drugie pokolenie migrantów zostało dodatkowo wychowane roszczeniowo. Rzekomy „rasizm społeczny” takie postawy tylko umocni.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA