Orwell by tego lepiej nie wymyślił. Google usuwa „czarną listę”, żeby „walczyć z rasizmem”

Google na tle z kadru z filmu
Google na tle z kadru z filmu "1984".
REKLAMA

Polityczna poprawność w czasach Black Lives Matter przekracza kolejne granice absurdu. Google stwierdził, że wyrażenie „czarna lista”, odnoszące się do blokowanych adresów URL, jest przejawem rasizmu. Internetowy gigant postanowił więc zmienić nazewnictwo.

Z kodu Google Chrome znikną „czarna lista” (blacklist) i „biała lista” (whitelist). Od teraz w interfejsie przeglądarki pojawią się odpowiednio „lista blokowanych” (blocklist) i „lista dozwolonych” (allowlist).

Nie jest to pierwszy absurd w ramach walki Google z przejawami „rasizmu” w produktach, które sam stworzył. Od 2018 roku usuwa „nawet subtelne” jego przejawy. W październiku 2019 roku programiści Google Chrome i pracujący nad projektem Chromium dostali wytyczne jak „programować neutralnie rasowo”.

REKLAMA

W dokumencie podkreślono, że należy unikać bezpośredniego wartościowania kolorów. Oznacza to, że nie można łączyć czarnego ze złem, a białego z dobrem. W ten tok myślenia wpisuje się walka z białymi i czarnymi listami.

Teraz, po serii rozbojów w USA i Europie zachodniej, programiści Chromium także zaczęli „walczyć z rasizmem”. W ramach Black Lives Matter jeden z nich usunął przeszło 2 tys. wystąpień słowa „blacklist” w nazwach klas, metod i zmiennych. W kolejnych łatkach ma zamiar zmienić także nazwy katalogów i plików.

Źródło: 9to5google.com

REKLAMA