
Jak to mówią – karma wraca. Czyli jeżeli czynisz dobro, to ono do ciebie wróci, jeżeli siejesz zło, to zbierasz zło. Jeden z wandali niszczących pomnik Konfederatów w Portsmouth w stanie Wirginia (USA), zapewne nie spodziewał się, ze zło wróci do niego tak szybko.
Lewicę i czarnoskórych w USA opanowało szaleństwo. Przejawia się ono teraz m.in. w niszczeniu pomników. Mówią, że to pomniki osób, które są odpowiedzialne za niewolnictwo i propagowanie rasizmu, ale często niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością.
Polski i Amerykański bohater narodowy, Tadeusz Kościuszko, nie miał nic wspólnego z niewolnictwem, wręcz przeciwnie – zasłynął jako jego przeciwnik, ale i tak jego pomnik został zniszczony.
Tym razem banda oszalałych zbirów wzięła się za pomnik Konfederatów w amerykańskim Portsmouth. Wleźli na monument i młotkami, łomami i linami próbowali go obalić.
I finalnie im się udało. Jedna z figur została obwiązana liną i mocno pociągnięta przez tłum. Spadła bardzo szybko i na swojej drodze ku ziemi napotkała… jednego z jej prześladowców.
Mężczyzna, około 30-letni dostał posągiem w głowę. Czaszka pękła, polała się krew. Obecnie przebywa w ciężkim stanie w miejscowym szpitalu.
NEW: At least one person is critically injured in Portsmouth, Virginia, when a confederate statue falls on a protester during its removal: pic.twitter.com/ZNKquvWPkp
— Alex Salvi (@alexsalvinews) June 11, 2020
Akcję niszczenia pomników podsycają czerwoni Demokraci. Nancy Pelosi wezwał do usunięcia w środę 11 posągów Konfederatów z Kapitolu Stanów Zjednoczonych.
Zdewastowano pomnik ofiar komunizmu. Antfifiarze pokazują środkowy palec pomordowanym [FOTO]