Lewackie „lato miłości w Seattle”. Gwałty i rabunki w opanowanej przez Antifę oraz BLM strefie miasta

Antifa i BLM opanowały część Seatlle i założyły tam
Obrazek ilustracyjny/Antifa i BLM opanowały część Seattle i założyły tam "autonomiczną strefę" Zdjęcie: YT/Inside Edition
REKLAMA

W Seattle powstała eksterytorialna strefa Antify i BLM, nad która władze nie mają żadnej kontroli. Szefowa miejskiej policji twierdzi, że formacja jest bezradna mimo doniesień o popełnianych tam przestępstwach, w tym gwałtach i napadach.

W czasie rozruchów, jakie ogarnęły Stany Zjednoczone, Antifa i BLM opanowały ratusz rządzonego przez Demokratów Seattle. Po wycofaniu się z budynku, na kilku kwartałach miasta, przy całkowicie biernej postawie miejskiej policji, założyły tzw „Capital Hill Autonomous Zone” – Autonomiczną Strefę Wzgórza Kapitol. Lewackie organizacje odgrodziły obszar od całego miasta. Pilnują go bojówki Antify i BLM.

Mieszkańcy, których domy są na obszarze strefy, muszą okazywać dokumenty, by wrócić do siebie. Policja nie podejmuje żadnej akcji. Dzieje się tak na wyraźne polecenie burmistrz miasta Jane Durkan, której podlega policja. Akcję lewaków popiera też demokratyczny gubernator stanu Jay Inslee. Oboje są skrajnymi lewackimi politykami. Cały stan Waszyngton rządzony jest przez Demokratów i to tych z najbardziej skrajnego socjalistycznego skrzydła.

REKLAMA

Odpytywana w CNN, kiedy zakończy się ten „społeczny eksperyment”, burmistrz Durkan powiedziała, że w „Seattle trwa lato miłości”.

„Rozmawiałem z @MayorJenny (burmistrz Seattle) i jej zespołem o sytuacji na Kapitolu. Chociaż jest to niedozwolone i powinniśmy pamiętać, że nadal jesteśmy w pandemii, obszar ten jest w dużej mierze spokojny. Pokojowe protesty są zasadniczo amerykańskie i mam nadzieję, że nastąpi pokojowe rozwiązanie ”– napisał Inslee w mediach społecznościowych.

Oboje polityków zdecydowanie odrzuciło też wezwania Donalda Trumpa, by położyć kres tej anarchii i bezprawiu. Prezydent Trump, póki co, nie jest w stanie nic zrobić. Wysłanie Gwardii Narodowej, by zaprowadziła porządek, jest możliwe tylko na wezwanie gubernatora, a ten oczywiście tego nie robi.

W strefie – mimo zapewnień gubernatora i burmistrz – panuje jednak całkowite bezprawie. Mówi o tym szefowa policji w Seattle. Carmen Best twierdzi, że są doniesienia o gwałtach, rabunkach, napadach. Zdarzają się wypadki wymuszania haraczy od właścicieli znajdujących się tam firm – w przeciwnym razie zostaną obrabowane oraz zniszczone. Liczba zgłoszeń i wezwań o pomoc potroiła się w ciągu kilku dni. Policja jednak nadal ma zakaz wkraczania do tej strefy.

REKLAMA