Lobby LGTB obawia się francuskiej wersji akcji „Hiacynt”

Żandarmeria
Żandarmeria z Guersch Fot. Twitter UDC
REKLAMA

Przeprowadzona w Polsce w czasach PRL akcja „Hiacynt” doprowadziła do utworzenia „spisu homoseksualistów”. Dla Służby Bezpieczeństwa stworzone w ten sposób kartoteki stanowiły cenne źródło informacji, które wykorzystywano do szantażowania i pozyskiwania donosicieli. We Francji pojawiło się rozwiązanie, które – chociaż w pełni legalne – może budzić skojarzenia z działaniami podjętymi przed laty w Polsce Ludowej. Mowa o „tęczowej kartotece”.

Prywatność życia intymnego powinna być standardem. Publiczne afiszowanie się ze swoimi preferencjami seksualnymi to już zupełnie inna sprawa i decyzja samych zainteresowanych.

Tymczasem z Francji donoszą o obawach tamtejszego środowiska LGTB odnośnie zakładania tzw. „tęczowej kartoteki”. Chodzi o aplikację GendNotes, której używa żandarmeria od 20 lutego. Funkcjonariusze wprowadzają swoje notatki i uwagi na tabletach oraz smartfonach.

REKLAMA

12 czerwca cztery stowarzyszenia LGBT złożyły skargę na aplikację do Rady Stanu. Ich zdaniem GendNotes umożliwia pozyskiwanie danych wrażliwych o preferencjach seksualnych obywateli. Aplikację zatwierdziła Krajowa Komisji Ochrony Danych (Cnil), ale budzi ona wątpliwości.

Stowarzyszenia zwracają uwagę, że np. dane można przechowywać przez dwadzieścia lat. Korzystający z aplikacji żandarmi wpisują w osobnej rubryce dodatkowe informacje, w tym także o orientacji seksualnej. Żandarmeria zapewnia, że dotyczy to tylko „absolutnej konieczności”, kiedy takie dane odgrywają przy interwencji jakąś rolę informacyjną.

Stowarzyszenia Mousse, Stop Homofobia, Families-LGBT i Adheos obawiają się jednak, że wiadomości te są dostępne dla wszystkich funkcjonariuszy i mogą z nich skorzystać także np. władze państwowe i samorządowe.

Takie informacje dodatkowe, po wszczęciu postępowania sądowego, znajdą się w aktach i rejestrach karnych (TAJ), gdzie będą „przechowywane przez dwadzieścia lat i dostępne dla każdego funkcjonariusza policji i żandarmerii”.

Dla stowarzyszeń LGTB to powrót do czasów „kryminalizacji homoseksualizmu”.

Źródło: France Info/ AFP

REKLAMA