Łukasz Szumowski: Nie zagraża nam utarta nawet złotówki. „Nam”, czyli państwu Szumowskim?

oświadczenie Szumowski
Łukasz Szumowski. / foto: PAP
REKLAMA

Minister Łukasz Szumowski zapewnia, że „nie zagraża nam utarta nawet złotówki”. Czy ma na myśli siebie i swoją rodzinę, której firmy suto skorzystały na pandemii poprzez dotacje, czy budżet państwa już nie sprecyzował.

Przypomnijmy, że w środę 10 czerwca „Gazeta Wyborcza” opisała aferę wokół zamówionych respiratorów za ponad 200 milionów złotych respiratorów. Te miały nie zostać dostarczone, a co więcej producenci zaprzeczają bowiem, by mieli jakikolwiek kontakt z należącą do handlarza bronią spółki E&K.

Respiratory nie dotrą do Polski

Ministerstwo Zdrowia zamówiło od E&K cztery rodzaje respiratorów, na które wydało w sumie ponad 200 milionów złotych. E&K to spółka z Lublina, która zajmuje się produkcją motolotni i organizowaniem lotów w trudno dostępne rejony świata.

REKLAMA

Dostawy miały rozpocząć się w kwietniu i zakończyć w czerwcu. Według informacji „Gazety Wyborczej” do Polski nie dotarł ani jeden respirator i wszystko wskazuje na to, że to się nie zmieni. Z ustaleń dziennika wynika, że firma nie mogła ich kupić.

Jak podaje „Wyborcza”, zakupu nie dokonała także żadna inna polska firma. Nie było również żadnych transakcji przez pośrednika Vyaire. Na rynku nie pojawiła się nawet żadna oferta na taką liczbę respiratorów.

Szumowski znów nie ma sobie nic do zarzucenia

– Nie wiem, z kim kontaktowali się dziennikarze, wiem natomiast, co dotarło do magazynu Agencji Rezerw Materiałowych. Dotarła tam pierwsza partia 50 nowych respiratorów z pełną dokumentacją i gwarancją serwisu – mówi Łukasz Szumowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Nawet jeżeli wierzyć słowom ministra to i tak do czerwca miało dotrzeć 1200 respiratorów, a nie zaledwie 50. Minister Zdrowia wydał ponad 200 milionów złotych na sprzęt, którego nawet nie zabrakło w czasie tzw. pandemii, a który ewentualnie przyjdzie dopiero po niej. Chyba, że Polska jako jeden z nielicznych krajów nie przełamie krzywej zachorowań w najbliższym czasie.

Umowa przewiduje natomiast zadośćuczynienie finansowe za brak dostaw. Nie ma tu zagrożenia utraty nawet złotówki. Sensacyjne tony niektórych mediów między bajki można włożyć – tłumaczy minister.

REKLAMA