
Eurodeputowana Sylwia Spurek poinformowała, że knucie przeciw Polsce w Brukseli nie przynosi pożądanych przez totalną opozycję efektów. To dobra wiadomość.
Spurek pisze wprost: „Procedura art. 7 wobec Polski okazała się nieskuteczna, a stan praworządności w PL wciąż się pogarsza”.
Pomijając już jej obsesję i rozumienie „praworządności”, europosłanka wykonała „dobrą robotę”.
– „Zapytałam KE o postępy w pracach nad mechanizmem powiązania funduszy UE z praworządnością i sposób, w jaki ma on zabezpieczać przed utratą środków UE ich beneficjentów/tki”. – napisała Spurek na Twitterze.
No i okazało się, że „procedura art. 7 jest nieskuteczna”. Co prawda komentarze czytających tę informacje są złośliwe, jak np. „liczę na interwencję zbrojną”, ale kiedy Spurek mówi, że w potyczce Komisji Europejskiej z Polską ta pierwsza jest „nieskuteczna”, to można ufać jej bardziej niż eurodeputowanemu partii rządzącej, który nagina rzeczywistość do linii partyjnej.
Spurek „mówi jak jest”. Rozumiemy jednak jej wewnętrzne rozdarcie i tłumioną złość, że dodatkowego karania Polski może nie być.
Proponujemy dla odprężenia jakąś „dyskotekę” na Krakowskim Przedmieściu.
Procedura art. 7 wobec Polski okazała się nieskuteczna, a stan praworządności w PL wciąż się pogarsza. Zapytałam KE o postępy w pracach nad mechanizmem powiązania funduszy UE z praworządnością i sposób, w jaki ma on zabezpieczać przed utratą środków UE ich beneficjentów/tki.
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) June 12, 2020