Postępowa sztuka. Mury Toronto w czerni i szarości dla poparcia „Black Lives Matter”

Czarne pantery Fot. Wikipedia
REKLAMA

Mury uliczek w centrum kanadyjskiego Toronto pokryły się kolorami czerni i szarości w hołdzie dla… George’a Floyda. Nowe „dzieła” powstały m.in. na turystycznej „alei graffiti”. Toronto wzbogaciło się o dziesiątki portretów ulicznych Floyda i innych murali „antyrasistowskich”. Policja Toronto klęka na jedno kolano, politycy biją brawa, „postępowa sztuka” wychodzi na ulice.

Mury miasta oddano twórcom 40 graficiarzom, którzy tworzyli dzieła na cześć antyrasistowskiego ruchu „Black Lives Matter”. Nowe malunki przedstawiają m.in. Malcolma X i Martina Luthera Kinga, a także „ofiary przemocy policyjnej”.

Portret George’a Floyda przedstawia go z taśmą na ustach, na której napisano „Nie mogę oddychać”. „Ale możemy cię usłyszeć” – dopisał „artysta graffiti”.

REKLAMA

Przemalowywanie Toronto nazwano projektem artystycznym i rodzajem „pokojowej demonstracji” dla „zwiększenia świadomości” mieszkańców. „Używanie sztuki jako narzędzia do wypowiadania się przeciwko uciskowi to piękny i potężny sposób na protest” – mówił jeden z organizatorów tej akcji.

Jeden z murali przedstawia czarną panterę o pomarańczowych oczach, w hołdzie działaczom „Czarnych Panter”, organizacji z lat 60., która posuwała się do aktów terroru i walki zbrojnej. Inny mural pokazuje podniesioną i zaciśniętą czarną pięść opatrzoną napisem „Nadal walczymy o czarne życie”.

To, że Toronto, miasto „poprawnej politycznie” Kanady Trudeau przyłączyło się do światowej histerii po śmierci Floyda, specjalnie nie dziwi. Jednak takie „artystyczne” wsparcie dla radykalnych ekstremistów, kiedyś odbije się temu miastu i całej Kanadzie czkawką…

Źródło: Le Figaro

REKLAMA