Francuska AFP skupia się na tym, że „według polskiego prezydenta ideologia LGTB to neobolszewizm”

LGBT chorwacki Trybunał Konstytucyjny/zdj. ilustracyjne. Foto: Flickr/ Twitter
zdj. ilustracyjne. Foto: Flickr/ Twitter
REKLAMA

Spór o ideologię LGTB w kampanii prezydenckiej w Polsce został szybo dostrzeżony. Dla tubylczych mediów jednak krytyka ideologii LGTB to niemal tabu, więc ten wątek stanowi pewną sensację. Utwierdza je jednak w przekonaniu, że partia rządząca to niemal „skrajna prawica”.

„Ustępujący prezydent Polski Andrzej Duda zaatakował w sobotę „ideologię LGBT”, którą uważa za „neobolszewizm”. (…) Wywodzący się nacjonalistycznej i konserwatywnej partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość (PiS) w Polsce i promowany przez nią Andrzej Duda, faworyt wyborów, przedstawił ten temat, bo może przynieść mu to poparcie potężnego Kościoła katolickiego i tradycyjnej części społeczeństwa Polskie”.

„W czasach PRL ideologia komunistyczna była narzucana dzieciom. To był bolszewizm. Dzisiaj próbujemy zaszczepić w nich nową ideologię i jest to rodzaj neobolszewizmu” – AFP przytacza słowa prezydenta podczas wiecu w Brzegu.

REKLAMA

AFP dodaje, że „Dzień wcześniej deputowany PiS został wykluczony ze studia liberalnego polskiego kanału TVN24 za to, że popierał tę samą opinię”. Agencja dodaje jeszcze, że „wiele polskich jednostek samorządu, często powiązanych z PiS, podjęło już uchwały, aby ogłosić się „wolnymi obszarami ideologii LGBT”. Dalej następuje opis szans wyborczych Trzaskowskiego.

Ciekawe są komentarze czytelników. Ubolewają, że „Polska nie przyznaje żadnego społecznego ani prawnego uznania parom osób tej samej płci, ani PACS, ani małżeństwa, nic. Ten kraj nie ma już swojego miejsca w UE i nie zasługuje na skorzystanie z naszej hojności, bez której jest niczym”.

I w podobnym duchu: „Polacy nie powinni mieć pozwolenia na wjazd do UE. Poważny błąd. Homoseksualiści w Polsce chcą jedynie takiego samego uznania prawnego i społecznego jak ich współobywatele”.

Aktywiści tej „międzynarodówki” wykazują czujność. Jednak dla normalnych Francuzów jest to znak nadziei, że gdzieś w Europie może być prawie normalnie… Przeważają głosy poparcia, typu „Dobra robota. Gdybym był Polakiem, głosowałbym na niego”.

Źródło: AFP/ Le Figaro

REKLAMA