
Wielu polskim regionom grozi wstrzymanie dotacji unijnych. Chodzi o miejsca, które zostały ogłoszone strefami wolnymi od LGBT. Jak przekazało radio RMF FM, właśnie w taki sposób chce ukarać Polskę Vera Jourova, wiceszef Komisji Europejskiej.
„Unijna komisarz odpowiedzialna za kwestie praworządności Vera Jourova, grozi wstrzymaniem finansowania unijnych projektów w regionach, które ogłosiły się tzw. strefami wolnymi od LGBT” – donosi RMF FM.
W trakcie poniedziałkowego posiedzenia komisji ds. równości obywatelskich Parlamentu Europejskiego, wiceszefowa KE wspomniała o pięciu regionach Polski, które ogłosiły się strefami wolnymi od LGBT. Lewicująca Jourova powiedziała, że nie może uwierzyć w to, iż takie rzeczy dzieją się w Unii Europejskiej. Jej zdaniem konserwatywne stanowisko Polaków, którzy nie chcą np. małżeństw homoseksualnych czy adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, jest zabieraniem równości obywatelskiej.
– Nie możemy finansować projektów w miastach, które łamią podstawowe wartości takie jak równość obywateli, co jest zapisane nie tylko w unijnym prawie, ale i w polskiej konstytucji – mówiła.
Obecnie strefami wolnymi od LGBT w Polsce są województwa: lubelskie, małopolskie, podkarpackie, świętokrzyskie i łódzkie.
Jourova skrytykowała Dudę
Jourova odniosła się też do podpisania przez Andrzeja Dudę zobowiązania „Karta Rodziny”. – Zgodnie z unijnym prawem i polską konstytucją każdy człowiek jest równy bez względu na rasę, religię lub orientację seksualną – powiedziała w Jourova.
Część europosłów pytała polityk o kwestię pojawianie się w trakcie kampanii prezydenckiej w Polsce tematu LGBT i związanych z tym kontrowersji.
– Nie chce naprawdę ingerować w kampanię wyborczą (w Polsce), ale uważam jednocześnie, że jest to bardzo smutne, że we współczesnej Europie politycy najwyższych szczebli zdecydowali się skupić na mniejszościach, żeby osiągnąć potencjalne polityczne cele – powiedziała wiceszefowa KE.
– Chciałabym przypomnieć, że zgodnie z unijnym prawem i polską konstytucją, każdy człowiek jest równy bez względu na swoją rasę, religię lub orientację seksualną – powiedziała Jourova, dodając, że w obecnych czasach „politycy powinni brać odpowiedzialność za swój język”.
Bosak o „konserwatyzmie” PiS
Do ostatnich posunięć pozorujących obronę wartości konserwatywnych ze strony PiS-u odniósł się również Krzysztof Bosak. Według niego nie ma wątpliwości, że Andrzej Duda i jego świta swoją ideową miałkość próbują nadrobić ostrością wypowiedzi.
Kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich spotkał się z sympatykami na placu Wolności w Opolu. Zgromadziło się tam przeszło tysiąc osób. Przy tej okazji odniósł się m.in. do pytania mediów o komentarz wypowiedzi posła PiS Przemysława Czarnka o LGBT. Chodzi o słowa, które padły na antenie TVP Info.
– Skończmy słuchać o tych obrzydlistwach LGBT – mówił Czarnek. Poseł PiS apelował również, by bronić rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją i niemoralnym postępowaniem.
Zdaniem Krzysztofa Bosaka takie wypowiedzi to próba zjednania przez PiS konserwatywnego elektoratu.
– Wydaje mi się, że Prawo i Sprawiedliwość po pięciu latach bezczynności w sprawie ekspansji kulturowej lewicy właściwie w całym kraju i na wszystkich poziomach – sektora publicznego, prywatnego, samorządów, organizowaniu wydarzeń w szkołach i na ulicach – teraz próbuje uwodzić konserwatywny elektorat prowokacyjnymi wypowiedziami – stwierdził.
Źródła: NCzas.com, rmf24.pl, PAP