Georgette Mosbacher coś niechcący ujawniła? Ambasador dementuje informację, której nie było

Georgetta Mosbacher Źródło: PAP
REKLAMA

„Co właściwie dementuje ambasador Mosbacher?” – zastanawia się dziennik.pl. Po publikacji tekstu DGP „Co wspólnego ma Fort Trump z LGBT?” ambasador USA ogłosiła dementi… informacji, których w tekście nie było.

„Kolejne nieprawdziwe informacje! Nie rozmawiałam o tym z Prezydentem Duda ani a ambasadorem Richardem Grenellem. Powtarzam jednak: USA potępiają dyskryminację i nienawiść na tle rasowym, religijnym, pochodzenia lub orientacji seksualnej” – napisała na Twitterze Mosbacher.

Redaktor Parafianowicz jest zdziwiony tym dementi. „Nie napisaliśmy ani że rozmawiała z Andrzejem Dudą, ani aby kontaktowała się w tej sprawie z Richardem Grennellem” – pisze w artykule.

REKLAMA

Skoro więc Mosbacher dementuje informację, której nie ma, to jaki ma w tym cel? Istnieją trzy możliwości. Ambasador może być niezbyt rozgarnięta i papla bez sensu. Mogła też niechcący ujawnić prawdę, tj. zaprzeczyła informacjom o których sądziła, że znajdują się w tekście. Możliwe też, że był to swego rodzaju pokaz siły ze strony USA.

Żaden ambasador wprost nie powie, że wywiera wpływa na prezydenta, premiera lub rząd. Za sprawą takiego zaprzeczenia można to jednak zasugerować.

 

REKLAMA