Szokujące pytanie podczas debaty prezydenckiej w TVP. Telewizja Publiczna unika ważnych tematów

Debata prezydencka.
Debata prezydencka w TVP. (Fot. PAP)
REKLAMA

Trwa debata prezydencka w Telewizji Publicznej, w której udział bierze wszystkich jedenastu kandydatów. W drugiej serii padło zaskakujące pytanie.

Polska zmaga się z licznymi problemami, w debacie publicznej toczy się wiele dyskusji na temat przyszłości państwa, na temat rozwiązań, które należy wprowadzić – zwłaszcza w dobie kryzysu, który nieuchronnie nadciąga przez zamknięcie państwa na skutek pandemii koronawirusa.

Debata prezydencka to także nieliczna okazja do zaprezentowania swoich poglądów przed milionami Polaków, szczególnie dla kandydatów, którzy dostają bardzo mało czasu antenowego w trakcie kampanii. Podczas debaty każdy ma łącznie po 6 minut, by przedstawić swój program.

REKLAMA

Musi jednak odpowiadać na pytanie, które zadaje Michał Adamczyk. Prowadzący na początku zapowiedział, że jeśli ktoś będzie mówił nie na temat, to po prostu wyłączy mu mikrofon.

W takich okolicznościach, przy łącznie pięciu pytaniach, TVP uznało, że należy zapytać o… przygotowania do Komunii Świętej na lekcjach religii.

„Czy jest Pan za umożliwieniem przygotowania do pierwszej Komunii Świętej na lekcjach religii w szkole?” – brzmiało pytanie.

Umówmy się, że jest co najmniej kilkadziesiąt ważniejszych tematów, które należałoby poruszyć w jedynej debacie prezydenckiej. Z jakichś jednak względów TVP nie chce tego robić.

REKLAMA