
Policja francuska nie ma lekko. Kierowane pod jej adresem oskarżenia o przemoc i rasizm, spowodowały, że ich interwencje, szczególnie we „wrażliwych dzielnicach”, obarczone są coraz większym ryzykiem.
Wydarzenia w Nantes wywołują uśmiech, ale pokazują też codzienność policyjnej pracy we Francji. Historia jest dość absurdalna. W tramwaju w Nantes pasażer głośno wychwalał Allacha, terroryzm i zamachy Al Kaidy. Jego agresywne zachowanie wobec pasażerów spowodowało zatrzymanie pojazdu.
Wezwana policja dokonała zatrzymania. Zdaje się jednak, że było to zatrzymanie mało fachowe, bo zatrzymanemu udało się poważnie… pogryźć funkcjonariusza. Przy okazji znieważał policjantów i ich opluł. Policjanci są zdezorientowani, bo MSW Castaner zakazał już np. techniki podduszania, chociaż później metodę dozwolono do czasu opracowania nowej techniki obezwładniania.
Mężczyzna awanturował się także w radiowozie. Założono mu na wet maskę, żeby dalej nie pluł na policjantów. Podobnie było na komisariacie. Pogryziony policjant otrzymał dzień zwolnienia, a osobnik w końcu trafił do celi.
Nic dziwnego, że policjanci od kilku dni protestują. Manifestacja, na których policjanci rzucają na ziemię kajdanki odbywały się w wielu miastach. W Paryżu policjanci protestowali pod Łukiem Triumfalnym, a w poniedziałek 15 czerwca w dzielnicy La Defense.
#LaDefense – Des policiers en colère se sont rassemblés sur l’esplanade de La Défense.#PoliciersenColere #policiers #Paris #polices #police
©Karim Ait Adjedjou #AvenirPictures#photojournalisme #photojournalism #photography pic.twitter.com/gptoNX0B22— AVENIR-PICTURES (@AvenirPictures) June 16, 2020
Źródło: Valeurs Actuelles