Facebook będzie donosić na obywateli. Nowy sposób na walkę z „mową nienawiści”

Facebook logo. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Facebook logo. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA

Niemcy zaostrzają walkę z tzw. mową nienawiści. Portale społecznościowe takie jak Facebook czy Twitter będą same musiały donosić władzom o przypadkach jej stosowania.

Walka z „mową nienawiści” wchodzi w Niemczech na nowy poziom. Rząd Angeli Merkel chce, by to serwisy społecznościowe donosiły władzy o stosowaniu ów „mowy nienawiści” przez użytkowników serwisów.

W przypadku odkrycia wpisu zawierającego „mowę nienawiści” Facebook czy Twitter będzie musiał złożyć donos do Federalnego Urzędu Kryminalnego.

REKLAMA

Ustawa nakazująca platformom społecznościowym zgłaszanie wpisów użytkowników została przegłosowana w Bundestagu w tym tygodniu. Aby „zmotywować” firmy do donosów za odkrycie niezgłoszenia wpisu zawierającego „mowę nienawiści” firmom grozić będą milionowe kary.

Kary te będą każdorazowo rosnąć. Oznacza to, że im więcej przypadków wpisów z „mową nienawiści” zostanie odkrytych, a które to nie zostały zgłoszone władzy, tym większa będzie kara za każdy kolejny odkryty.

Ponadto w Niemczech podniesiono kary za groźby i mowę nienawiści. Np. za publiczne nawoływanie do zabójstwa grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Facebook czy Twitter są też zobowiązane do zgłaszania pokazywania przemocy, czy wpisów akceptujących czyny karalne. Nowe zmiany popierają niemieckie media.

Niemieccy dziennikarze wskazują, że w Niemczech, w przeciwieństwie do USA, to rząd jest obiektem ataków. Chodzi np. o minister sprawiedliwości Christine Lambrecht, która po wahaniach zgodziła się na zaakceptowanie surowszych kar za pornografię dziecięcą.

Później, jak twierdziła, zaczęła otrzymywać groźby śmierci.

Źródło: Deutsche Welle

REKLAMA