Kierunki rozwoju świata. Obalają pomniki kolonializmu, a w Niemczech stawiają nowy obelisk Lenina

Pomnik Lenina
Odsłonięcie pomnika Lenina w Gelsenkirche Fot. Twitter Etiudiant Libre
REKLAMA

Rzeczywiście jest coś na rzeczy w powiedzeniu, że jak się coś kończy, to coś się i zacznie. Jeśli obalają pomniki na całym świecie, to znak, że będą… stawiać nowe. I tak się już dzieje, a w dodatku nie ma żartów, bo Niemcy lubią skrajności.

Marksistowsko-Leninowska Partia Niemiec (MLPD) pokazuje, że Lenin jest „wiecznie żywy” i wznosi „wodzowi rewolucji” nowy pomnik przed siedzibą tej partii W Gelsenkirchen, na zachodzie kraju. Z jednej strony apologia zbrodniarza i ludobójcy, a z drugiej ci sami aktywiści czynnie wspierają obalanie pomników… kolonializmu.

Radzie miasta trzeba oddać sprawiedliwość, że usiłowała zapobiec instalacji pomnika. W internecie pojawił się nawet hashtag „nie ma miejsca dla Lenina”. Skierowano też sprawy do sądu, ale ten skargę zablokował.

REKLAMA

Odsłonięcie pomnika Lenina odbyło się w sobotę 20 czerwca. „Czasy na pomniki rasistów, antysemitów, faszystów, antykomunistów i inne relikty przeszłości minęły” – powiedział w swoim oświadczeniu szefowa „młodzieżówki” maoistów z MLPD, Gabi Fechtner. Dodała, że „Lenin był myślicielem swoich czasów o światowym znaczeniu historycznym, wczesnym bojownikiem o wolność i demokrację”.

Marksistowsko-Leninowska Partia Niemiec została założona w 1982 w Bochum. W latach 1972–1982 działała pod nazwą „Komunistyczny Związek Robotniczy Niemiec” (Kommunistischer Arbeiterbund Deutschlands).

W 2017 r. liczyła około 1800 działaczy. Powołuje się na „dziedzictwo polityczne Karola Marksa, Friedricha Engelsa, Lenina i Mao Zedonga”. Lenin to około 20 milionów ofiar, a Mao przypisuje się pomiędzy 60 a 80 milionów.

Młodzieżówką partii jest stowarzyszenie Rebell, któremu przewodzi właśnie Gabi Gärtner. Razem z innymi działaczami aktywnie wspiera Antifę.

REKLAMA