
Posłowie udali się do Szczecina sprawdzić jak wygląda budowa obiecanego w 2017 roku promu Batory. Okazało się, że pochłaniający miliony złotych projekt to ściema.
W stoczni w Szczecinie przeprowadzono kontrolę poselską projektu Batory. W jego ramach miał powstać wielki ponad 200-metrowy prom dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
Projekt zainicjował sam premier Mateusz Morawiecki. Inwestycję ogłoszono 23 czerwca 2017 roku.
Po trzech latach okazało się, że nie ma ani promu, ani projektu. Nie wiadomo nawet czy statek w ogóle powstanie.
🚢 Wybrałem się do stoczni, aby zobaczyć jak idzie budowa obiecanego trzy lata temu promu. Efektów brak. To jednak niejedyny smutny widok w tym miejscu. Zobaczcie sami ⬇️ #stępka pic.twitter.com/ngXh2n8c2t
— Arkadiusz Marchewka (@A_Marchewka) June 18, 2020
– Program dalej jest realizowany, choć ma opóźnienie, o którym już informowaliśmy. Dodatkowo sytuacja na rynku stoczniowym oraz frachtowym spowodowana globalną pandemią utrudniła prace w ostatnich miesiącach – broni się Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Natomiast Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. gospodarki morskiej, wskazuje, że nie przygotowano nawet terenu stoczni. – Do dzisiaj nie przygotowano terenu w stoczni szczecińskiej pod budowę promu. Ale teren to przecież dopiero początek. Potrzeba około 800 wykwalifikowanych ludzi. Ich nie ma i nie będzie – tłumaczy Zahorski.
A co mówili o projekcie politycy PiS?
W czerwcu 2017 roku Mateusz Morawiecki: „Przyjechaliśmy tutaj, żeby dać nadzieję na rozwój Stoczni Szczecińskiej, dać konkretne zamówienia, stworzyć popyt na okręty i statki, które będą tutaj budowane. To dla nas kluczowa część strategii reindustrializacji polskiej gospodarki”.
Joachim Brudziński: „Staję przed państwem jako przedstawiciel tej partii, która zapowiedziała, że do Szczecina wróci produkcja okrętowa. Chciałbym podziękować nieobecnemu tutaj panu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, bo bez jego determinacji i woli nie byłoby tej decyzji”.
Andrzej Duda w liście: „To świadectwo, że nasze dążenia do odbudowy silnego sektora morskiego przekształcają się w rzeczywistość”.
Rzecznik Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Michał Kania w 2018 roku: „Obecnie, zgodnie z harmonogramem, trwa faza projektowania promu, a jego budowa ruszy w przyszłym roku”.
Budowa miała ruszyć budowa. W 2019 prom miał być gotowy i zwodowany.
W 2020 roku miał trafić do Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Smutny widok dopełnia fakt, że tablica upamiętniająca rozpoczęcie projektu zniknęła – ktoś prawdopodobnie ją ukradł.
Źródło: Onet