
PiS i KO liczą, że zagospodarują głosy kandydatów, którzy odpadną w I turze wyborów. Jak pokazuje najnowszy sondaż, nie wszyscy zamierzają głosować w II turze na „mniejsze zło”.
Pracownia SW Research sprawdziła, czy wyborcy, których kandydaci odpadną w I turze, zagłosują na innego kandydata, w II turze. Wyniki badania opublikowała „Rzeczpospolita”.
Sondaż pokazał, że tylko 63,8 proc. wyborców rozważa zagłosowanie w II turze, jeśli ich kandydat z I tury się do niej nie dostanie. Natomiast zdecydowanie nie zamierza głosować na „mniejsze zło” 16,3 proc. respondentów.
Aż 19,9 proc. nie ma w tej kwestii jeszcze zdania. Dla obecnych liderów sondaży to światło alarmowe.
Według większości sondaży do II tury może trafić kandydat PiS Andrzej Duda i KO Rafał Trzaskowski. Duda w pierwszej turze może liczyć na ok. 40 proc. głosów, a Trzaskowski 28-32 proc.
W 2015 roku kandydat PiS wygrał w II turze dzięki wyborcom kandydatów, którzy odpadli w I turze. Byli to przede wszystkim wyborcy Pawła Kukiza.
W lipcu sytuacja może się powtórzyć – ale na niekorzyść PiS. Dlatego Duda próbuje przejąć wyborców prawicy.
Najcenniejsze są głosy Krzysztofa Bosaka i Szymona Hołowni. Jeżeli Bosak nie wejdzie do II tury, to zapowiedział, że nie przekaże nikomu swojego poparcia.
Natomiast Hołownia oraz szef PSL i kandydat SLD najpewniej poprą Trzaskowskiego.
– Zamiar głosowania w II turze wyborów niezależnie od tego jacy kandydaci się w niej znajdą częściej niż pozostali wyrażają osoby po 50 roku życia – blisko 70 proc. z nich oraz osoby o wykształceniu średnim (66 proc.). W dogrywce wyborów prezydenckich bezwzględnie zamierzają głosować prawie 3 na 4 osoby, których dochody nie przekraczają 1000 zł i 70 proc. mieszkańców miast liczących od 20 do 99 tys. oraz miast od 200 tys. do 499 tys. osób – skomentował wyniki Piotr Zimolzak z SW Research.
Źródło: Rzeczpospolita