Setka francuskich deputowanych podpisuje petycję przeciw „syndromowi łuskowca” [VIDEO]

Polowanie, myśliwy z psami. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay
Polowanie, myśliwy z psami. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay
REKLAMA

Łuskowiec, którego oskarżono o przeniesienie koronawirusa na ludzi, to tylko pewien symbol. Chodzi o powstanie szerokiej presji ekologów, wegan itp., na wprowadzenie zakazu tradycyjnych polowań, a także atakowania farm hodowlanych czy leśników.

Dlatego 100 parlamentarzystów francuskich podpisało się pod petycją Ruchu Wiejskiego w obronie tradycyjnych polowań. Jest to wsparcie dla zwyczajów lokalnych zwyczajów i tradycyjnego życia na wsi francuskiej. Zarazem odpowiedź na wcześniejszy list 62 parlamentarzystów w sprawie wprowadzenia zakazu polowań. Wśród autorów listu o zakazie polowań był m.in. wiceprzewodniczący prezydenckiej partii LREM Loic Dombreval.

List o zakaz polowań ukazał się w tygodniku „L’Opinion” i wykorzystuje pandemię do zgłaszania „postępowych” postulatów. Zdaniem sygnatariuszy to „średniowieczna praktyka i cierpienie zwierząt”. W dodatku uzurpacja „prawa do własności” zwierząt.

REKLAMA

W ostatnich miesiącach rolnictwo, leśnictwo i łowiectwo zostały zaatakowane przez niektóre „postępowe” media i lewicowych deputowanych – stwierdzają autorzy petycji. Jest to wykorzystywanie kryzysu koronawirusowego do porzucania tradycyjnych zwyczajów, w tym i polowań w imię „dobrostanu zwierząt” i nowego impulsu etycznego „wymaganego przez XXI wiek”.

Autorzy petycji stwierdzają, że twórcy takich postulatów zarazili się „syndromem łuskowca”. W rzeczywistości nie mają pojęcia o tradycyjnych polowaniach. „Jeśli istnieje miejsce, w którym etyka i honor mają sens, zarówno dla zwierząt, jak i dla ludzi, to właśnie w organizacji tradycyjnych polowań” – dodają.

Tradycyjne polowania nazywają „spoiwem życia wsi francuskiej” i oświadczają, że tej idee będą bronić. Wskazują, że deputowani np. z Alp nie mogą osądzać lokalnych tradycji np. w Żyrondzie, a Żyrondyści zwyczajów na północy. Tak jak mieszkaniec miasta nie może osądzać zwyczajów mieszkańca wsi. To samo dotyczy polowania i jego kultury. „Naród jest jeden i niepodzielny, ale jest zróżnicowany. Każde terytorium zasługuje na szacunek dla swojej historii, materialnego i niematerialnego dziedzictwa oraz swojej odmienności”.

W petycji czytamy jeszcze: „tradycyjne polowania, zakorzenione w lokalnych zwyczajach, krajobrazie i tradycjach na naszym kontynencie i na terytoriach zamorskich, niosą nasze wartości: szacunek i znajomość przyrody, rolę człowieka jako opiekuna różnorodności biologicznej i ekologii w pierwotnym tego słowa znaczeniu. Jest to prawdziwa nauka o środowisku”…

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA