„Nowy wspaniały świat” na żywo. Masz myśli samobójcze? Trafisz do specjalnego rządowego rejestru

Samobójca - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Wikmedia
Samobójca - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Wikmedia
REKLAMA

Miałeś próbę samobójczą, a może po prostu trafiłeś na psychiatryczną izbę przyjęć? Dane o Tobie trafią do specjalnego rządowego rejestru, oczywiście wszystko dla Twojego dobra.

Politycy PiS jak się zdaje przeczytali książki Orwella, Huxleya, Zajdla czy Dicka i potraktowali je nie jako przestrogę, ale instrukcję rządzenia państwem.

Krajowa Baza Danych na rzecz Monitorowania i Profilaktyki Zachowań Samobójczych

Kiedy słyszycie to zestawienie baza danych i monitorowania, wiadomo że mamy do czynienia z niebezpieczną inwigilacją państwa. Tym razem rząd szykuje się do zapobiegania próbom samobójczym.

REKLAMA

Zespół roboczy ds. prewencji samobójstw i depresji przy Radzie ds. Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia podjął 10 kwietnia uchwałę w sprawie konieczności podjęcia prac nad Krajową Bazą Danych na rzecz Monitorowania i Profilaktyki Zachowań Samobójczych – mówi rzecznik resortu.

W praktyce będzie to oznaczało, że państwo dowie się o tym, że miałeś próbę samobójczą lub trafiłeś na psychiatryczną izbę przyjęć z myślami samobójczymi. Informacje te będzie mogło później wykorzystać.

– Zdaniem zasiadających w zespole psychiatrów, psychologów, toksykologów, policjantów i strażaków informacja, że pacjent, zatrzymany lub ofiara przestępstwa już raz targnęli się na własne życie, mogłaby pomóc zapobiec kolejnemu takiemu zdarzeniu – czytamy na stronie rp.pl.

Równie dobrze ktoś może jednak te informacje wykorzystać w drugą stronę i w momencie, kiedy niewygodny więzień powiesi się w celi próbować zamknąć śledztwo stwierdzając: no tak, ale zobaczcie miał już myśli samobójcze, to musiało się tak skończyć.

Eksperci żalą się, że dane medyczne ograniczone są do oddziałów medycznych, na które trafiają osoby z myślami samobójczymi lub po próbach samobójczych. Dane te nie są ogólnie dostępnie, wobec czego kiedy pacjent trafi na inny oddział lekarz nie może zawsze realnie ocenić ryzyka kolejnej próby.

Na razie nie znamy jeszcze założeń projektu bazy danych, jednak np. konsultant krajowy psychiatrii, prof. Piotr Gałecki, twierdzi że dane takie powinny być dostępne dla personelu medycznego, a także części funkcjonariuszy policji.

Naruszenie podstawowych praw

Na szczęście pozostają jeszcze zdroworozsądkowe osoby, który podkreślają, że tworzenie takie rejestru byłoby nadużyciem podstawowych praw, a także mogło prowadzić do niebezpieczeństwa ich wycieku czy niewłaściwego użycia.

Byłby on rejestrem publicznym, w dodatku niosącym ogromny potencjał naruszania praw podstawowych, szczególnie do ochrony danych osobowych, prywatności, intymności, godności czy życia rodzinnego – mówi dla „Rzeczpospolitej” adwokat dr Paweł Litwiński.

Pewna ingerencja w prawa i wolności ze strony państwa jest konieczna, musi się ona jednak ograniczać do ochrony tych praw i wolności przed innymi. W tym przypadku to nie bezosobowe państwo powinno się tym zajmować, ale najbliżsi, psychiatrzy i organizacje pozarządowe, które z pewnością przykładają większą wagę do pomocy osobom z problemami.

Źródło: rp.pl/nczas.com

REKLAMA