Wraca sprawa śmierci na komendzie po użyciu paralizatora. Braun mówi o „układzie podkarpackim”

Braun
Grzegorz Braun. / foto: YouTube
REKLAMA

Na komendzie policji w Kolbuszowej użyto paralizatora, w wyniku czego potraktowany nim obywatel zmarł. Do sprawy odniósł się Grzegorz Braun. Polityk Konfederacji postuluje, żeby sprawę wyjaśniła inna niż miejscowa prokuratura.

Policja informuje, że człowiek, który w wyniku potraktowania paralizatorem znalazł się na tamtym świecie (…) wcześniej usiłował dokonać jakiegoś zamachu na funkcjonariuszy policji, że usiłował użyć wobec nich siły. To by rzecz jasna było usprawiedliwienie, wytłumaczenie, a nawet racjonalny motyw działania policjantów. Tyle tylko, że należałoby to zbadać i potwierdzić – podkreślił Grzegorz Braun.

Zdaniem polityka „dla dobra służby policyjnej”, wszystkim powinno zależeć na tym, żeby sprawę wyjaśniała prokuratura z innego okręgu. Jak mówił nie powinna to być lokalna prokuratura z „okręgu, w którym – nie ma w tym niczego nienaturalnego, ani też niczego złego – wszyscy wszystkich znają”.

REKLAMA

Prokuratura tarnobrzeska jest znana na szerszą skalę, ogólnokrajową tym którzy śledzą bieg czy raczej brak biegu różnych także i afer składających się na wizję tego, co tutaj nazywamy układem podkarpackim – dodał.

– Zakładając nawet najlepszą wolę po stronie policjantów, prokuratorów w ich własnym interesie jest odsunięcie się od tego śledztwa i powierzenie badań w tej sprawie, czynności urzędowych, prokuratorskich prokuratorom z innych stron – ocenił polityk Konfederacji.

Jak podkreślał Tomasz Buczek z Ruchu Narodowego, do niedawna zastępca komendanta KPP w Kolbuszowej, Marzena Woźnik, jest spokrewniona z prokuratorem okręgowym w Tarnobrzegu. Jak mówił, fakt, że kobieta „może być w bardzo dobrych relacjach z miejscowymi policjantami, może wpływać w jakiś sposób na tok postępowania”.

Śmierć na komendzie

Do zdarzenia doszło w nocy z 6 na 7 czerwca 2020 roku. Okło godz. 1 nad ranem 42-latek wtargnął do budynku Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej. Z relacji policjantów wynika, że mężczyzna był bardzo agresywny, krzyczał i kopał w drzwi. Jedne z funkcjonariuszy wyszedł do niego.

Wtedy 42-latek miał chwycić stojące w poczekalni krzesło i uderzyć nim policjanta w głowę i twarz. W rezultacie funkcjonariusz doznał urazu twarzy i mózgu. Inni policjanci próbowali unieruchomić agresora chwytami obezwładniającymi, jednak to nie wystarczało. „W związku z realnym zagrożeniem zdrowia i życia, użyto wobec niego krótkotrwale paralizatora” – oświadczyła policja.

Z relacji policjantów wynika, że na komendę wezwano pogotowie, ponieważ mężczyzna dziwnie się zachowywał. W czasie oczekiwania na przyjazd karetki 42-latek zasłabł. Mimo podjętej przez funkcjonariuszy resuscytacji, mężczyzna zmarł.

Źródło: Facebook/nowiny24.pl

REKLAMA