
Wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS, Szymon Szynkowski vel Sęk, powiedział publicznie, że „za Andrzejem Dudą stoją słowa, a nie czyny”.
Było to oczywiście przejęzyczenie i polityk szybko się poprawił. Może jednak wiceminister z rozpędu powiedział to, co naprawdę myśli?
Miałby ku temu powody. Weźmy pod lupę choćby kwestię kwoty wolnej od podatku, o której dużo się mówiło podczas poprzedniej kampanii prezydenckiej.
Wciąż jest ona na żałośnie niskim poziomie – kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt razy niższym niż w rozwiniętych krajach Zachodu.
Spójrzmy na to, kto wrócił do TVP – Jacek Kurski. No, a przecież prezydent postawił warunek. Zgodzi się na miliardy dla Telewizji Publicznej jeśli Kurski odejdzie.
Słowa, a nie czyny. Tak niestety w wielu kwestiach wyglądała mijająca kadencja ustępującego prezydenta.
"Najbardziej wiarygodną prezydenturę gwarantuje Andrzej Duda bo za nim stoją słowa nie czyny" 😂😂😂… pic.twitter.com/LIvu9giCNX
— Izabela 🇵🇱🇪🇺 (@izabela1027) June 22, 2020