Merkel montuje antyamerykańską koalicję

Angela Merkel. Foto: PAP/DPA
Angela Merkel. Foto: PAP/DPA
REKLAMA

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell poinformował, że w Komisji Europejskiej toczą się prace nad tarczą chroniącą firmy unijne przed restrykcjami ze strony krajów trzecich. Chodzi o Stany Zjednoczone, które obejmują sankcjami firmy pracujące dla rosyjsko-niemieckiego Nord Stream 2. Teraz Angela Merkel szykuje antyamerykańską koalicję – informuje Bloomberg.

„Komisja przygotowuje grunt pod przyjęcie zaostrzonego mechanizmu dotyczącego sankcji, który poprawi odporność Europy na skutki egzekwowania restrykcji eksterytorialnych nałożonych przez kraje trzecie” – napisał Borrell w odpowiedzi na interpelację francuskiego europosła Emmanuela Maurela.

Ten polityk z Grupy Zjednoczonej Lewicy Europejskiej (GUE) ocenił w piśmie do Borrella wystosowanym jeszcze w marcu, że sankcje eksterytorialne, które administracja USA przyjęła grudniu 2019 roku wobec europejskich firm pracujących nad projektem Nord Stream 2, są „skandaliczne”.

REKLAMA

By uniknąć restrykcji ze strony USA, z dalszego układania Nord Stream 2 na dnie Bałtyku wycofała się pod koniec zeszłego roku szwajcarska firma Allseas – operator największego statku do układania rurociągów na świecie. Rosja zapowiedziała, że samodzielnie dokończy projekt.

Zdaniem Maurela postępowanie władz USA grozi dalszym naruszeniem autonomii przemysłowej i energetycznej Europy. Na początku czerwca w Stanach Zjednoczonych przedstawiono projekt ustawy, przewidujący rozszerzenie sankcji USA wobec Nord Stream 2.

Propozycja zakłada wprowadzenie sankcji nie tylko wobec firm, które dostarczają statki do układania rur na dnie morskim, ale też m.in. wobec towarzystw ubezpieczeniowych, które te statki ubezpieczają.

Bloomberg informuje, że wielka antyamerykańska koalicję szykuje kanclerz Niemiec Angela Merkel. Agencja powołała się na przedstawicieli niemieckich władz. Z doniesień wynika, że zdaniem Berlina, perspektywa amerykańskiej ingerencji w politykę energetyczną Unii Europejskiej powinna skłonić państwa unijne do wspólnej, skoordynowanej reakcji.

Bloomberg dotarł do dokumentu resortu gospodarki Niemiec, w którym znalazła się ocena, że podjęcie takich kroków przez USA byłoby szkodliwe dla europejskich i niemieckich firm oraz banków, a nawet agencji państwowych.

Według Bloomberga rząd Niemiec rozważa nakłonienie innych krajów UE do zastosowania wspólnych retorsji wobec USA, jeśli prezydent Donald Trump zrealizuje groźbę storpedowania budowy gazociągu Nord Stream 2 poprzez kolejne sankcje.

Zdaniem Berlina perspektywa bezpośredniej amerykańskiej ingerencji w politykę energetyczną UE miałaby skłonić państwa unijne do wspólnej, skoordynowanej reakcji. Z tym może nie być jednak tak łatwo, bo Polska jest przeciwnikiem powstania Nord Stream 2 uważając ten projekt za niekorzystny, zwłaszcza dla Ukrainy, przez której terytorium wysyłany jest obecnie w dużej części rosyjski gaz do Europy.

REKLAMA